Pozytywny efekt szalejącej inflacji? Ograniczy marnowanie jedzenia

W Polsce mamy nadal problem z nadmiernym wyrzucaniem żywności. Pozytywne zmiany zacząć może inflacja, zmuszając konsumentów do zastanowienia się, czy warto w ten sposób tracić pieniądze.

Publikacja: 07.04.2023 16:51

Pozytywny efekt szalejącej inflacji? Ograniczy marnowanie jedzenia

Foto: Adobe Stock

Choć Polacy podkreślają regularnie swój szacunek do żywności, to jednocześnie jesteśmy krajem, gdzie marnowanie jej osiąga dużą skalę, jedną z największych w UE. Z badań przeprowadzonych przez Federację Polskich Banków Żywności wynika, że rocznie marnowane jest 4,8 mln ton żywności. Wynika z nich również, że 15 proc. marnuje się na etapie produkcji rolniczej, tyle samo w przetwórstwie. Mniej niż 1 proc. marnuje się podczas transportu i magazynowania, w handlu to ok. 7 proc., a w gastronomii trochę ponad 1 proc. Jednak zdecydowanie najwięcej żywności marnują gospodarstwa domowe - przypada na nie aż 60 proc. ogólnej liczby.

- Ceny żywności mogą oczywiście spowodować zmiany w tym zakresie, niemniej trudno oczekiwać nagłych zmian. To długotrwały proces, choć widzimy, iż w efekcie cen konsumenci sięgają po tańsze zamienniki, takie też częściej trafiają do nas w ramach zbiórek – mówi Norbert Konarzewski, dyrektor biura Federacji Polskich Banków Żywności.

Czytaj więcej

Kolejna branża zderza się ze spowolnieniem. Będą zwolnienia

Zmiany widać nie tylko w zakresie podejścia konsumentów, ale również przedsiębiorców. - Firmy musiały przebudować zużycie żywności w produkcji i to w dwóch kierunkach. Z jednej strony zrewidowane zostały receptury i ograniczono udział dopuszczalnych strat do niezbędnego minimum. Z drugiej zaś strony szerokim frontem przeprowadzono politykę substytucji najdroższych komponentów przez inne, wcale nie gorsze, za to wyraźnie tańsze – mówi Marek Gryczka, dyrektor pionu finansów cateringu dietetycznego Nice To Fit You. - Dla firm zwiększone oszczędności stały się gwarantem utrzymania zysków na bezpiecznym poziomie, zaś czasy bez precyzyjnego planowania zamówień i produkcji chwilowo odeszły do lamusa. To jednocześnie pozwala utrzymać na dotychczasowym poziomie tak jakość dostarczanych klientom produktów, jak i ceny oraz ograniczyć zmniejszanie gramatury opakowań.

Galopada cen oznacza, że Polacy szukają oszczędności, również sięgając po towary przecenione, co redukuje straty w handlu. - Jest to już nasza tradycją, że w sklepach towary z bliskimi terminami przydatności do spożycia są umieszczane w specjalnych miejscach i przeceniane o 30 czy nawet 50 proc. – mówi Ryszard Jaśkowski, prezes KZRSS Społem. - Dotyczy to różnych kategorii produktów, nie ma problemu z ich sprzedażą, klienci chętnie po nie sięgają i pod koniec dnia te półki są puste. W przypadku większej ilości takiej żywności zgodnie z prawem przekazujemy ją na cele charytatywne - dodaje.

Polacy wciąż dość restrykcyjnie podchodzą do terminów przydatności do spożycia, z czego wynika wiele strat. – Tymczasem w przypadku produktów suchych, jak makaron, mąka czy wielu innych, to terminy umowne, i często przekroczenie ich nawet o kilka miesięcy może nie powodować spadku jakości, a spożycie być w pełni bezpieczne – dodaje Norbert Konarzewski, podkreślając, że Komisja Europejska pracuje nad zmianami w określaniu terminów przydatności do spożycia, by bardziej je urealnić i ograniczyć w ten sposób marnowanie jedzenia.

Przemysł spożywczy
Kakao będzie drożeć jeszcze latami. Miliardowe inwestycje nie zwrócą się szybko
Przemysł spożywczy
Amerykańska firma ma nakarmić rosyjskie wojsko. Kreml skonfiskował ją za rzekome przekręty
Przemysł spożywczy
Eksport szansą dla producentów mocnych alkoholi
Przemysł spożywczy
Kryzys ryżowy: Japonia uwalnia rezerwy strategiczne najważniejszego produktu żywnościowego
Przemysł spożywczy
Drogie jajka na Wielkanoc? Amerykanie mają pomysł: malują jak pisanki kartofle i cebulę