Zwolniło to SA od badania, co by było, gdyby portal przedrukował wiernie inkryminowany tekst. Na marginesie uzasadnienia sędzia jednak wskazała, że przedruki nawet z uznanych źródeł nie zwalniają z odpowiedzialności za naruszenia, które z nich mogą wyniknąć.
Przedruki prasowych materiałów, zwłaszcza przez portale internetowe, to zjawisko masowe. Rodzą też wiele problemów. Bez potrzeby uzyskiwania zgody i wypłaty wynagrodzenia autorskiego art. 25 ust. 4 prawa autorskiego dopuszcza rozpowszechnianie w celach informacyjnych w szczególności sprawozdań o aktualnych wydarzeniach i krótkich streszczeń. Takie korzystanie z cudzych materiałów wymaga jednak podania imienia i nazwiska autora oraz źródła, a więc nie wystarczy napisać np. „Rzeczpospolita”.
[ramka][b]Opinia: prof. Ewa Nowińska, Instytut Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego[/b]
Jak zwykle przy problemach prawnych na pytanie, w jakim stopniu odpowiada portal przedrukowujący materiał prasowy, jest kilka odpowiedzi. Prawo stanowione wprost na ten temat nic nie mówi, poza tym, że za naruszenie dóbr osobistych (a o takich sytuacjach mówimy) odpowiada każdy naruszający, chociaż są od tego wyjątki. Mianowicie gdy naruszenia nie są bezprawne, czynione np. w uzasadnionym interesie społecznym. W konkretnych przypadkach decyduje o tym na przykład ranga poruszanego zagadnienia, motyw jego poruszenia, wreszcie wiarygodność cytowanego źródła. W efekcie decydują okoliczności konkretnej sprawy, a orzecznictwo sądowe nie jest pod tym względem jednolite.[/ramka]
[ramka][b] Czytaj więcej o [link=http://www.rp.pl/temat/55731.html]prawie prasowym w Internecie[/link][/b][/ramka]
[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/07/16/portale-odpowiadaja-za-przedruki/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]