Marne widoki na skuteczną walkę z kierowcami, którzy łamią zakazy prowadzenia pojazdów

Rząd chce wprowadzić możliwość orzekania przepadku pojazdu za złamanie zakazu siadania za kółkiem. W praktyce jednak taka sankcja grozi niewielu z nich. Za to dostaną mocniej po kieszeni, przynajmniej na papierze.

Publikacja: 12.02.2025 04:31

Marne widoki na skuteczną walkę z kierowcami, którzy łamią zakazy prowadzenia pojazdów

Foto: Adobe Stock

Ignorowanie zakazów prowadzenia pojazdów to jeden z najpoważniejszych problemów związanych z przestępczością drogową. Co roku policja zatrzymuje ok. 16 tys. kierowców mających aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdu i ok. 8 tys. tych, którzy naruszyli zakaz administracyjny. Ilu kierowców jeździ pomimo zakazów, lecz nie zostało złapanych, tego nie wiadomo. Tak się dzieje, mimo iż niestosowanie się do administracyjnego zakazu prowadzenia pojazdu zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności (art. 180a kodeku karnego), zaś łamanie sądowego zakazu jest już przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat więzienia (244 k.k.).

Czytaj więcej

Rząd uderza w piratów drogowych. Ujawniono propozycje zmian w prawie

Mało tego, choć górna granica tej kary – od uchwalenia kodeksu karnego w 1997 r. – była podnoszona aż trzykrotnie, to liczba kierowców naruszających zakazy prowadzenia pojazdów nie tylko nie spada, ale wręcz rośnie. Wystarczy wskazać, że jeszcze w 2018 r. ok. 7 tys. kierowców zignorowało wyrok sądu, a 5,5 tys. nie dostosowało się do decyzji organu o cofnięciu uprawnień (np. za przekroczenie limitu punków karnych).

Za złamanie zakazu prowadzenia samochodów kierowcy powinni tracić pojazdy

W styczniu nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że policja ma „duży problem” z osobami lekceważącymi prawo, które mimo zarządzonych wysokich kar finansowych i „niby kar” pozbawienia wolności dalej siadają za kółko. Jego zdaniem „jedyną skuteczną metodą jest fizyczne odebranie im tej możliwości”, czyli rozszerzenie możliwości stosowania konfiskaty pojazdów na właśnie takie przypadki.

Naprzeciw tym postulatom wychodzi rząd w projekcie opracowanym przez resorty sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury, który postawił na zaostrzenie kar (ale tylko za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów), co ma przynieść skutek odstraszający. Zgodnie z projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego w przypadku skazania za przestępstwo z art. 244 k.k., jeśli czyn polegał na niezastosowaniu się do zakazu prowadzenia pojazdów, sąd będzie obligatoryjnie orzekał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Odstąpić od tego można będzie tylko, gdy „zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami”.

Czytaj więcej

Czy nowe przepisy sprawią, że piraci drogowi zdejmą nogę z gazu?

Oprócz tego ma zostać dwukrotnie zwiększona wysokości minimalnego świadczenia orzekana obowiązkowo w takich przypadkach na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, znanego bardziej jako Fundusz Sprawiedliwości (z min. 5 do 10 tys. zł), a także możliwość orzeczenia wspomnianego przepadku pojazdu.

Mało prawdopodobna konfiskata za złamanie zakazu prowadzenia

Czy to oznacza, że kierowcom, którzy notorycznie łamią zakaz prowadzenia pojazdów, będą teraz masowo odbierane samochody? To mało prawdopodobne. Po pierwsze możliwość zastosowania przepadku, zarówno w świetle obowiązujących przepisów, jak i projektowanych – istnieje tylko wtedy gdy pojazd stanowi wyłączną własność sprawcy. A to oznacza, że nie tylko nie można orzec przepadku samochodu służbowego czy leasingowanego, ale też stanowiącego współwłasność małżeńską.

Czytaj więcej

Prawnicy oceniają projekt zaostrzenia przepisów dla kierowców. „Populizm”

– Można sobie wyobrazić, że takie pojazdy dość często będą stanowiły współwłasność małżeńską. Przy czym nie wydaje mi się, by można było bronić tezy, że samochód zarejestrowany tylko na jednego małżonka stanowi jego wyłączną własność – zwraca uwagę dr Grzegorz Bogdan, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Potwierdza to prof. Andrzej Sakowicz z Uniwersytetu w Białymstoku.

25 122

tyle przypadków prowadzenia pojazdów przez osoby, które miały aktywne zakazy prowadzenia pojazdów,

zostało ujawnionych przez policję w 2024 roku

W myśl obowiązujących przepisów (art. 44b § 2), gdy orzeczenie przepadku pojazdu jest niemożliwe, orzeka się przepadek jego równowartości. Jednak projekt uchyla tę regulację. Natomiast zgodnie z dodawanym art. 44b § 5, jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego nie jest możliwe lub celowe, w szczególności z uwagi na jego zbycie albo utratę przez sprawcę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie, przepadku nie orzeka się. W takich sytuacjach sąd może orzec nawiązkę na rzecz Skarbu Państwa w wysokości co najmniej 5 tys. zł (maksymalna nawiązka wynosi 100 tys. zł).

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Prawo jako wypadkowa wypadków. Tak nie poprawimy bezpieczeństwa

Innymi słowy, za złamanie sądowego zakazu prowadzenia sąd będzie mógł orzec przepadek, lecz gdy pojazd nie stanowi wyłącznej własności sprawcy, to sąd będzie mógł (ale nie musiał) orzec nawiązkę.

– Jeżeli już twórcy zmian chcieli zwiększyć represyjność z powodu nieprzestrzegania sądowego zakazu prowadzenia pojazdu, to powinni poprzestać na podniesieniu kwoty świadczenia na Fundusz Sprawiedliwości. Nie jest zasadne wprowadzenie możliwości orzeczenia wobec sprawcy naruszającego normę prawną z art. 244 k.k., fakultatywnej możliwości przepadku pojazdu mechanicznego. Obie te sankcje mają charakter finansowy. Nie widzę sensu ich dublowania – mówi prof. Andrzej Sakowicz.

16 534

tyle osób zignorowało

sądowy zakaz prowadzenia pojazdów w 2024 roku

Podobne wątpliwości ma sędzia Krzysztof Dembowski z Sądu Rejonowego w Nisku. 

– To prawda, orzekane zakazy prowadzenia pojazdów nie działają. Jednak myślę, że w rok od wejścia w życie projektowanych przepisów będziemy mogli powiedzieć z grubsza to samo. Czy ustawodawca nie może w końcu dojść do wniosku, że sama wysokość sankcji nie powoduje zmiany w myśleniu ludzi? Chciałbym, by posłowie, którzy będą decydować o zmianie prawa, dostali jakieś analizy na temat wpływu zwiększania sankcji na zwalczenia takich patologii – bo łamania zakazu prowadzenia pojazdów nie można nazwać inaczej – by sami mogli się przekonać, czy zwiększenie sankcji jest skutecznym środkiem. Bo w ustawie można wszystko napisać, tylko nie oznacza to, że w praktyce to zadziała – wskazuje sędzia Dembowski.

Nikt nie sprawdza, na ile skuteczne są istniejące narzędzia

I podaje pierwszy z brzegu przykład.

Za przestępstwo z art. 244 k.k. kodeks przewiduje tylko karę pozbawienia wolności w wymiarze od trzech do pięciu lat, ale przez zastosowanie art. 37a k.k. możne zamiast tego orzec karę grzywny.

Podobnie z obowiązkiem orzeczenia surowej sankcji w postaci co najmniej 5 tys. zł na FS, którą teraz projektodawca chce zwiększyć do 10 tys. zł.

8281

tyle osób naruszyło

decyzję o cofnięciu uprawnień (np. za przekroczenie dopuszczalnej liczby punktów karnych) w 2024 roku

– Cóż z tego, że ustawodawca określi wysokie świadczenia, skoro często są one nieściągalne. I to mimo że w zasadzie z automatu każdy sprawca występuje o rozłożenie tej kwoty na 10–12 rat. Jednak jeśli komornik nie jest w stanie wyegzekwować tego świadczenia, to w wielu przypadkach jest ono umarzane. Może przed podwyższeniem wysokości tego świadczenia najpierw ktoś sprawdziłby, jaka jest w ogóle skuteczność tego narzędzia – zwraca uwagę sędzia Dembowski.

Zwłaszcza że w odróżnieniu od kary grzywny, która w przypadku niewykonania może być zamieniona na karę zastępczą w postaci ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności (w zależności od jej wysokości), niezapłacenie świadczenia czy nawiązki na rzecz Skarbu Państwa takiego skutku nie wywołuje.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

dr hab. Janusz Raglewski, prof. UJ, adwokat. Katedra Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego

Projekt przewiduje istotne zmiany w zakresie regulacji przepadku pojazdów mechanicznych z art. 44b k.k. Mimo podnoszonych zastrzeżeń jestem zwolennikiem istnienia tej instytucji, znanej zresztą w wielu krajach Unii Europejskiej. Uzasadnione jest także rozszerzenie podstaw jej stosowania na przestępstwo z art. 244 k.k. Z całą pewnością wymaga jednak modyfikacji. Już bowiem w momencie uchwalania przepisów podnoszono wątpliwości interpretacyjne. Spośród wielu zmian warto odnotować zastąpienie orzekania przepadku równowartości pojazdu mechanicznego nawiązką. Pozwoli to uniknąć wielu problemów wykładniczych pojawiających się na gruncie obecnych przepisów art. 44 § 2–5 k.k. (m.in. kierowcy zawodowi na umowach B2B), a także zastrzeżeń z perspektywy zasady równości, tj. sprawcy prowadzącemu użyczony samochód grozi przepadek jego równowartości, zaś nawiązka sprawcy prowadzącego samochód, który w ten sposób wykonuje czynności zawodowe na rzecz pracodawcy. Stworzona zostaje też możliwość dostosowania wymiaru tego „substytutu przepadku pojazdu” do realiów konkretnego stanu faktycznego. Instytucja nawiązki funkcjonuje już wiele lat w zakresie przepadku przedmiotów (art. 44 § 3 k.k.). Dla praktyki bardzo ważny jest również projektowany zapis o nieorzekaniu przepadku pojazdu, gdy byłoby to niecelowe, niezależnie od przyczyny. Obecnie bowiem w wielu sprawach koszty zabezpieczenia i przechowywania pojazdu przekraczają znacznie jego wartość. To nie jest tak, że w praktyce przepadek obejmuje jedynie pojazdy luksusowych marek. Jest zgoła odmiennie. 

Ignorowanie zakazów prowadzenia pojazdów to jeden z najpoważniejszych problemów związanych z przestępczością drogową. Co roku policja zatrzymuje ok. 16 tys. kierowców mających aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdu i ok. 8 tys. tych, którzy naruszyli zakaz administracyjny. Ilu kierowców jeździ pomimo zakazów, lecz nie zostało złapanych, tego nie wiadomo. Tak się dzieje, mimo iż niestosowanie się do administracyjnego zakazu prowadzenia pojazdu zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności (art. 180a kodeku karnego), zaś łamanie sądowego zakazu jest już przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat więzienia (244 k.k.).

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy seniorzy dostaną 13. emeryturę. Komu nie przysługuje świadczenie?
Prawo dla Ciebie
Nowości w dyżurach aptecznych i recepta od farmaceuty. Zmiany już za kilka dni
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
ZUS ostrzega przed błędami we wnioskach o rentę wdowią. Dwie najczęstsze pomyłki
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w terminach wypłat 800 plus w lutym 2025. Można też składać nowe wnioski