Fotoradaru nie można chować w śmietniku

Urządzenia mierzące prędkość muszą być instalowane zgodnie z instrukcją obsługi. Ukrycie ich w nietypowym miejscu zwykle jest z nią sprzeczne

Aktualizacja: 07.12.2009 07:03 Publikacja: 07.12.2009 00:06

Fotoradaru nie można chować w śmietniku

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Policyjne fotoradary zrobiły w ubiegłym roku 423 968 zdjęć stwierdzających wykroczenia. Na ich podstawie nałożono 170 912 mandatów karnych na kwotę 29 mln 656 tys. zł. Lubelska sprawa kierowców złapanych przez fotoradar umieszczony w koszu na śmieci, w której właśnie są umarzane postępowania, pokazuje, że drogówka nie może dowolnie ustawiać takich urządzeń.

[srodtytul]Zgodnie z instrukcją[/srodtytul]

Ogólne zasady stosowania radarów i fotoradarów określa [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247919]rozporządzenie ministra gospodarki z 9 lipca 2007 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości w ruchu drogowym[/link]. Wynika z niego, że sprzętu pomiarowego należy używać zgodnie z wersją, w jakiej został wykonany, i przewidzianym dla niego trybem pracy. Musi być zainstalowany i stosowany według instrukcji obsługi, która powinna zawierać m.in. opis sposobu wykonania pomiaru oraz szczegółowy opis instalacji i pozycjonowania przyrządu. Nieprawidłowe ustawienie kąta osi pomiarowej do krawędzi drogi (22 stopnie) powoduje przekłamanie mierzonej prędkości.

[b]Z instrukcji obsługi większości radarów wynika np., że pomiarów nie można dokonywać przez krzaki, inne „zaciemniające promienie mikrofalowe przedmioty stałe” (znaki drogowe, tablice informacyjne) oraz w okolicach wiaduktów[/b] metalowych o konstrukcji ażurowej, bo to też może zafałszować wynik.

Warto też pamiętać, że policjanci przeprowadzający pomiar powinni się legitymować odpowiednim przeszkoleniem, a przyrząd mierniczy – aktualną legalizacją.

Nie można jednak kwestionować wadliwości masztu, na którym umieszczony jest fotoradar. – Nie zajmujemy się masztami przy drogach, bo to nie leży w naszych kompetencjach. Legalizujemy tylko przyrządy do pomiaru prędkości – przyznaje Tomasz Kałduś z Głównego Urzędu Miar.

[srodtytul]Tam, gdzie zagrożenie[/srodtytul]

Przepisy nie mówią, gdzie ma stanąć fotoradar. Taktyka pomiaru i strategia użycia radarów to sprawa poszczególnych jednostek policji. W praktyce lokuje się je tam, gdzie najczęściej dochodzi do zdarzeń drogowych, których przyczyną jest nadmierna prędkość. Fotoradary mogą być umieszczone na statywach ulokowanych między jezdniami lub na poboczu albo na specjalnych masztach, które najczęściej finansują samorządy. Dojazd do nich może, ale nie musi, być oznaczony specjalnymi tablicami informującymi o kontroli radarowej.

[b]– Żaden przepis prawa krajowego czy unijnego nie zobowiązuje nas do oznaczania punktów kontrolno-pomiarowych. Stawiamy je ze względów prewencyjnych[/b] – mówią policjanci.

Ponadto po polskich ulicach jeździ już także ponad 300 nieoznakowanych radiowozów wyposażonych w wideorejestratory. Tajemnicą poliszynela jest, że zawodowi kierowcy wyposażeni w CB znają marki i numery rejestracyjne takich samochodów.

Czy ukrywanie przez policję fotoradarów ma sens? – Tak, jeśli dotyczy miejsc, w których występują rzeczywiste zagrożenia, np. przy szkołach, przejściach dla pieszych, tam, gdzie są osoby niewidome. Sprzeciwiamy się jednak akcjom, które mają wyłącznie cel fiskalny – mówi Grzegorz Gorczyca, prezes stowarzyszenia Automobil Chełmski, zajmującego się m.in. bezpieczeństwem ruchu drogowego.

[ramka][b]Trudno uchylić mandat[/b]

[b]- Mandat otrzymany za wykroczenie można podważyć tylko w jeden sposób: przez jego uchylenie.[/b] Wniosek o uchylenie trzeba złożyć w sądzie grodzkim w ciągu siedmiu dni od daty uprawomocnienia się mandatu, czyli np. od jego zapłacenia.

- Zdarza się, że na zdjęciach nie można zidentyfikować osoby siedzącej za kierownicą. Wówczas na podstawie art. 78 prawa o ruchu drogowym policja domaga się od posiadacza samochodu wskazania, komu powierzył pojazd w oznaczonym czasie.

- Łatwiejszą linię obrony mogą przyjąć przedsiębiorcy. Z [b]postanowienia Sądu Rejonowego w Zamościu (sygn. VII W 223/09) wynika, że nie można wymagać od właściciela przedsiębiorstwa, aby wiedział, kto konkretnie i o której godzinie korzystał z firmowych pojazdów. [/b] Żaden z przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A805E187055D31DC771EC54E92692339?id=178080]kodeksu drogowego[/link] nie nakłada na niego obowiązku prowadzenia ewidencji osób korzystających z danego auta. [/ramka]

[ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/12/07/fotoradaru-nie-mozna-chowac-w-smietniku/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Policyjne fotoradary zrobiły w ubiegłym roku 423 968 zdjęć stwierdzających wykroczenia. Na ich podstawie nałożono 170 912 mandatów karnych na kwotę 29 mln 656 tys. zł. Lubelska sprawa kierowców złapanych przez fotoradar umieszczony w koszu na śmieci, w której właśnie są umarzane postępowania, pokazuje, że drogówka nie może dowolnie ustawiać takich urządzeń.

[srodtytul]Zgodnie z instrukcją[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce