Wyleczeni z nowotworu przestają być widoczni dla systemu. Chcą karty DiLO 2

Po zakończeniu leczenia chory na nowotwór przestaje być widoczny dla systemu, a ma ryzyko nawrotów. Dlatego potrzebujemy karty DiLO 2 – uważają pacjenci.

Publikacja: 24.10.2019 07:48

Wyleczeni z nowotworu przestają być widoczni dla systemu. Chcą karty DiLO 2

Foto: Adobe Stock

Wprowadzona w 2015 r. z pakietem onkologicznym karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO, zwana też zieloną kartą) gwarantuje choremu z podejrzeniem nowotworu szybszą ścieżkę diagnostyki i leczenia. Po zakończeniu terapii z tej ścieżki wypada, choć skuteczność terapii w onkologii mierzy się w kategorii pięcioletniego przeżycia.

– Karta DiLO, czyli karta wczesnej diagnostyki i skierowania do leczenia, kończy się w momencie podjęcia podstawowego leczenia. Nikt nie sprawdza, czy nie doszło do nawrotu choroby. Gdyby wprowadzić kartę DiLO2, obejmującą monitorowanie stanu zdrowia po leczeniu onkologicznym, moglibyśmy zweryfikować jakość i określać czasy przeżycia od momentu zakończenia leczenia. W ten sposób powstałby naturalny rejestr nowotworów – mówi Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie, jeden z pomysłodawców pakietu onkologicznego.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce