Z danych wynika, że wzrosła liczba pustostanów w centrach i galeriach handlowych, a także małych osiedlowych kompleksach handlowych. To dobra wiadomość dla wszystkich chętnych, którzy chcieliby wynająć powierzchnię pod handel lub usługi. Przy podpisywaniu umowy najmu trzeba jednak uważać na każdy punkt, gdyż konsekwencje mogą być poważne.
[srodtytul]Pustostany w małych [/srodtytul]
Zarówno w małych, jak i średnich miastach wydłużył się okres komercjalizacji nowo wybudowanych centrów handlowych. Z danych Cushman & Wakefield wynika, że [b]w małych miastach przybywa pustostanów na skutek ograniczenia ekspansji sieci handlowych na tych rynkach[/b]. Na skutek spowolnienia na rynku najmu doszło do wstrzymywania nowych projektów. Jednocześnie doszło do spadku czynszów oraz wzrostu znaczenia zachęt jako niezbędnego elementu obecnych strategii komercjalizacji.
Pustostanów przybyło także w średnich miastach o dużym nasyceniu nowoczesną powierzchnią handlową, szczególnie w Trójmieście (3,43 proc.) i Krakowie (2,43 proc.), m.in. na skutek trudności finansowych kilku znaczących sieci handlowych. Tu także widać wzrost znaczenia zachęt w umowach najmu, co powoduje pogłębiającą się różnicę pomiędzy czynszem umownym i efektywnym (wywoławczym i rzeczywistym).
Pustostanów nie ma natomiast w Warszawie, gdzie mamy do czynienia z ograniczoną dostępnością nowoczesnej powierzchni handlowej na wynajem. Brakuje też nowych projektów na zaawansowanym etapie. Nie spadają też czynsze.