Ofiary przemocy domowej wciąż nie proszą o pomoc. Eksperci alarmują

Zdaniem ekspertów wyniki kontroli NIK dotyczącej przemocy domowej w Polsce – mimo że obejmują poprzednie lata – pozostają aktualne. Dla jej doświadczających brakuje bezpiecznych miejsc, czasem nie proszą one o pomoc, a procedury wciąż je zawodzą.

Publikacja: 08.04.2025 04:49

Zdaniem ekspertów wyniki kontroli NIK dotyczącej przemocy domowej w Polsce – mimo że obejmują poprze

Zdaniem ekspertów wyniki kontroli NIK dotyczącej przemocy domowej w Polsce – mimo że obejmują poprzednie lata – pozostają aktualne.

Foto: PAP/Rafał Guz

Zaprezentowane w ubiegłym tygodniu wnioski poznańskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli za lata 2021–2023 nie pozostawiają złudzeń: funkcjonujące dzisiaj rozwiązania nie przeciwdziałają skutecznie problemu przemocy domowej ani nie poprawiają realnie sytuacji jej doświadczających.

Kontrola NIK w sprawie przemocy domowej: brakuje bezpiecznych miejsc dla osób jej doświadczających 

– Myślę, że ogólna sytuacja ofiar przemocy nie jest już tak katastrofalna, jak pokazuje ten raport – uważa jednak adwokat Grzegorz Wrona, ekspert ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie. – Na pewno poprawiła się kwestia dostrzegania tej stosowanej wobec dzieci. Wiemy jednak, że ich liczba jest większa, niż wskazują statystyki – ok. 60 tys. przypadków rocznie. Myślę, że znacznie więcej osób, niż to ustalono, nie alarmuje też, że padło ofiarą przemocy, bo nie wierzą, że system im pomoże – ocenia.

Dla nich – jak wynika z kontroli NIK – nie było wystarczającej liczby placówek, w których mogłyby znaleźć bezpieczne miejsce. Według mec. Wrony problemu nie rozwiązała nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej, która weszła w życie w czerwcu 2023 r., bo go nie obejmowała.

– Dostępność miejsc w specjalistycznych ośrodkach wsparcia i interwencji kryzysowej się nie poprawiła, a – jak trafnie zauważyła NIK – w niektórych miejscach kraju może być praktycznie zerowa – komentuje mec. Wrona.

Jak wykazała Izba, 25 proc. doświadczających przemocy w ogóle nie szukało pomocy, bo większość z nich nie wierzyła, że ją otrzyma (wiele wstydziło się przyznać, że w ogóle jej doświadczyło, a niektóre nie wiedziały, gdzie się zgłosić).

Czytaj więcej

Efekt "ustawy Kamilka”: więcej interwencji, za mało rodzin zastępczych

Ekspertka: przepisy nie wystarczą, żeby pomóc osobom doświadczającym przemocy 

Również według Joanny Zaremby-Stanulewicz, prawniczki i specjalistki od prawa rodzinnego oraz pieczy zastępczej, mediatora przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu, dzisiaj państwo wcale nie radzi sobie z problemem lepiej.

– Przemoc domowa w Polsce jest często „utajona”, co oznacza, że dowiadujemy się o niej dopiero wówczas, gdy osoba jej doświadczająca powiadomi właściwe służby o przestępstwie lub gdy sprawa stanie się medialna – precyzuje ekspertka.

Jej zdaniem przepisy i procedury teoretycznie obowiązują (kolejne wprowadziła m.in. „ustawa Kamilka”, której celem jest ochrona dzieci przed przemocą ze strony zaufanych dorosłych). Na każdym ciąży też obowiązek reagowania w sytuacji, kiedy wie, że wobec kogoś stosowana jest przemoc seksualna czy fizyczna. – W wielu przypadkach to niestety nie wystarczy – ocenia jednak.

NIK alarmuje, że policja i instytucje pomocy społecznej nie wywiązywały się w pełni ze swoich obowiązków. Osób zagrożonych przemocą nie „typowano” właściwie, a brak odpowiednich działań to jedna z przyczyn, przez które ich życie i zdrowie były zagrożone. Sprawców – także tych pod wpływem alkoholu – nie izolowano skutecznie.

– W wielu sytuacjach pełnoletnie ofiary również obawiają się zgłosić stosowaną wobec nich przemoc, zwłaszcza jeśli doświadczają przemocy ekonomicznej, fizycznej lub seksualnej, a w przypadku tej ostatniej czas jest kluczowy, aby zebrać dowody w sprawie – mówi Joanna Zaremba-Stanulewicz.

Czytaj więcej

Mniej przemocy domowej, więcej rówieśniczej. Szkoła nie pomaga

Problemy z Niebieską Kartą. Coraz więcej sygnałów ze strony placówek oświatowych 

Funkcjonariusze nie zawsze zaś rozpoczynali procedury Niebieskiej Karty, mimo że były ku temu powody (te już wszczęte nie zawsze były zaś prawidłowo prowadzone; o jej prowadzeniu lub zamknięciu decyduje później zespół interdyscyplinarny i grupa robocza).

Grzegorz Wrona uważa, że dane o wszczętych procedurach Niebieskiej Karty nie oddają rzeczywistości.

– Przeprowadzono nowelizację przepisów dotyczącego jej rozporządzenia, ale tego, jak zmieniło to sytuację, dowiemy się dopiero z danych za rok ubiegły. Na pewno liczba tych wypełnianych w placówkach oświatowych wzrosła po wprowadzeniu tzw. standardów ochrony małoletnich, co umożliwiła „ustawa Kamilka” – komentuje mecenas.

Czytaj więcej

Wchodzi w życie nowela, która ma zapobiegać kolejnym rodzinnym dramatom

Krajowy rejestr zbierający dane o przemocy domowej? Apel do premiera

– Fakt, że NIK przeprowadził kontrolę i unaocznił problem, oceniam pozytywnie. Dostrzegam zmianę narracji, bo pokazano ją od strony ofiar przemocy, a nie przez pryzmat przepisów. Same wyniki kontroli postrzegam jako szansę na poprawienie sytuacji i wskazanie luk, które trzeba wypełnić – konkluduje ekspert.

Według NIK problemem jest też brak centralnego krajowego rejestru osób doświadczających przemocy i nią zagrożonych. Według Izby dzięki jego utworzeniu – oprócz dostępu do informacji o tych, którzy mają już założone Niebieskie Karty – łatwiej byłoby oszacować skalę przemocy i jej zaradzić. W tej sprawie NIK zwróciła się do premiera.

Jednak w ocenie Joanny Zaremby-Stanulewicz tworzenie takiej bazy niewiele zmienia. – W żaden sposób nie wpływałaby realnie na poprawę sytuacji rodziny czy osób – w tym dzieci – doświadczających przemocy domowej – ocenia.

Na potwierdzenie tej tezy – według ekspertki – można przywołać przykład istniejącej już bazy pieczy zastępczej, która miała pomagać znajdować miejsca dla dzieci w różnych częściach całego kraju.

– Niestety, wprowadzenie rejestru nie rozwiązało problemu braku rodzin zastępczych, a pokazało jedynie, że takie rejestry to w zasadzie kolejne tworzone narzędzia, które i tak nie działają – konkluduje.

Zaprezentowane w ubiegłym tygodniu wnioski poznańskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli za lata 2021–2023 nie pozostawiają złudzeń: funkcjonujące dzisiaj rozwiązania nie przeciwdziałają skutecznie problemu przemocy domowej ani nie poprawiają realnie sytuacji jej doświadczających.

Kontrola NIK w sprawie przemocy domowej: brakuje bezpiecznych miejsc dla osób jej doświadczających 

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawnicy
Nowe wytyczne Bodnara dla prokuratorów. „Państwo nie będzie karać za poglądy"
Zawody prawnicze
Egzaminy prawnicze zakończone. Duża frekwencja, spodziewane dobre wyniki
Prawo w Polsce
Nowa komisja zajmie się „atakami na społeczeństwo obywatelskie" za rządów PiS
Nieruchomości
Służebność przesyłu. Sąd Najwyższy zdecyduje o zasiedzeniu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Prawo w Polsce
MEN szykuje bat na wagarowiczów. Barbara Nowacka zapowiada zmianę przepisów