Od ponad pół roku lekarze mogą wystawiać pacjentom recepty bez wizyty w gabinecie. Zarówno pacjenci, jak i placówki medyczne chętnie korzystają z tej możliwości.
Dolnośląskie Centrum Medyczne Dolmed udostępnia pacjentom formularze. Pacjent wypełnia je, zostawia w rejestracji i na drugi dzień przychodzi po odbiór recepty. Formularz z danymi pacjenta i potrzebnymi leki trafia do lekarza. Ten w wolnej chwili sprawdza w komputerze informację o pacjencie, weryfikuje kontynuację leczenia i wystawia receptę.
– Dostaje takie samo wynagrodzenie jak przyjęcie pacjenta, czyli za poradę recepturową – tłumaczy „Gazecie Wrocławskiej" Marek Moszczyński, prezes Dolmedu.
Lekarze mogą wypisywać zaoczne recepty dzięki temu, że 1 stycznia 2015 r. zmieniły się przepisy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Przy okazji wprowadzania pakietu onkologicznego minister zdrowia zmienił art. 42 ustawy. Zgodnie z nim lekarz może ordynować leki, nie badając wcześniej chorego, ale pod trzema warunkami.
– Recepta musi być niezbędna do kontynuacji leczenia. Ponadto ma to być uzasadnione stanem zdrowia pacjenta. Wreszcie lekarz powinien ten fakt odnotować w dokumentacji medycznej – tłumaczy Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.