Tak wynika z opublikowanego niedawno postanowienia Sądu Okręgowego w Białymstoku z 27 czerwca 2014 r. (sygn. akt II Ca 411/14).
Przypomnijmy: zgodnie z przepisami ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, kieruje się na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego. Alkoholika można zobowiązać do poddania się leczeniu w stacjonarnym lub niestacjonarnym zakładzie lecznictwa odwykowego. O obowiązku tym orzeka sąd rejonowy właściwy według miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, której postępowanie dotyczy, w postępowaniu nieprocesowym, wszczynając postępowanie na wniosek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych lub prokuratora.
Wykończona żona
Krzysztof H. nadużywa alkoholu od wielu lat, ale od dziesięciu pije wyjątkowo dużo i często, do utraty świadomości . Skierowano go już raz do leczenia odwykowego w szpital, ale po wyjściu z niego nie kontynuował terapii i wrócił do picia. Często zasypia na podwórzu lub klatce schodowej, nie kontroluje potrzeb fizjologicznych i załatwia je tam, gdzie akurat przebywa. Żona i syn wielokrotnie wnosili pijanego go do domu i musieli po nim sprzątać. Krzysztof H. sprowadza także niebezpieczeństwo na rodzinę i sąsiadów: często przypala papierosy od płomienia kuchenki gazowej i zostawia palący się gaz. H. wchodzi do domu i wychodzi z niego o różnych porach dnia i nocy. Zdarzały się też sytuacje, że zostawiał na noc otwarte drzwi wejściowe lub balkonowe, co także stwarzało niebezpieczeństwo wejścia osób niepowołanych do znajdującego się na parterze mieszkania. Żona nie może spokojnie spać, czuwa, by z powodu niefrasobliwości męża nie doszło do nieszczęścia.
Takie argumenty przedstawił Prokurator Rejonowy występując na początku 2014 r. z wnioskiem do sądu o zobowiązanie Krzysztofa H. do podjęcia leczenia odwykowego, bo swoim zachowaniem powoduje on rozkład życia rodzinnego.
Krzysztof H. nie sprzeciwiał się skierowaniu na odwyk, ale stwierdził, że w jego przypadku nie zachodzi taka potrzeba, a dotykający jego rodzinę rozkład życia rodzinnego nie jest skutkiem nadużywania przez niego alkoholu.