Prawie połowa Polaków z pokolenia Y (urodzonych w latach 1980–1995) twierdzi, że wybrała studia zgodne ze swoimi zainteresowaniami, lecz dla sporej części z nich liczyły się też przesłanki ekonomiczne. W tym przekonanie, że warto postawić na kierunek z przyszłością – wynika z badania SW Research, które w tym roku objęło ponad 1,2 tys. aktywnych zawodowo osób po 25. roku życia.
Wśród nich byli przedstawiciele trzech pokoleń; generacji tzw. boomersów, czyli dzisiejszych 50–60-latków, pokolenia X urodzonego w latach 1965–1975 i pokolenia Y. O ile w każdym pokoleniu głównym kryterium wyboru studiów okazały się własne zainteresowania, o tyle młodzi z pokolenia Y, wychowani już w gospodarce rynkowej, częściej uwzględniali też racjonalne przesłanki. Prawie 36 proc. z nich zdecydowała się na kierunek, który uważa za przyszłościowy (w starszych pokoleniach wybrało tak niespełna 32 proc. badanych). Największą różnicę widać w podejściu do zarobków; niemal co piąty z „igreków" (to prawie dwukrotnie częściej niż starsze pokolenia) wśród kryteriów wyboru studiów wskazał zarobki w branży.
Co ciekawe, nie widać tu zróżnicowania kobiet i mężczyzn. O ile wśród boomersów i w pokoleniu X to panowie ponaddwukrotnie częściej niż panie kierowali się przyszłymi zarobkami, o tyle wśród „igreków" podobna część przedstawicieli obu płci uwzględnia kwestie finansowe. Racjonalne czynniki – w tym perspektywa dobrych zarobków w branży – liczą się dla młodych ludzi jeszcze bardziej w przypadku wyboru zawodu czy specjalizacji po studiach.
Jednak tutaj jeszcze większą rolę niż przy wyborze studiów odgrywał przypadek, który okazał się głównym czynnikiem wpływającym na wybory zawodowe Polaków, i to niezależnie od pokolenia. Wprawdzie najczęściej mówili o nim boomersi (39 proc.), lecz również w pokoleniu Y okazał się on ważniejszy od własnych zainteresowań, a nawet zarobków w danej branży, które dla młodych ludzi są kluczowym czynnikiem wyboru drogi zawodowej.