W ciągu dziesięciu miesięcy 2024 r. wystawiono 18,3 mln zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej osobom ubezpieczonym w ZUS. Spędzili oni na zwolnieniach 199,7 mln dni. Przeciętna długość zaświadczenia to 10,91 dnia, ale przeciętny mężczyzna był w tym czasie nieobecny w pracy z powodu choroby 29,57 dnia, a przeciętna kobieta 32,24 dnia. Daje to przeciętną długość absencji chorobowej w wysokości 31,01 dnia. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. liczba dni spędzonych na zwolnieniu wzrosła o 2,3 proc., a liczba zaświadczeń lekarskich – o 3,4 proc.
Przybyło zwolnień lekarskich. Rośnie udział tych z przyczyn psychicznych
Dominującą przyczyną korzystania ze zwolnień były choroby układu mięśniowo-szkieletowego i tkanki łącznej. Zaświadczenia z tego tytułu stanowiły 17,5 proc. ogółu liczby dni absencji (35 mln dni). Następne w kolejności były urazy i zatrucia – 13,8 proc. (27,6 mln dni) oraz ciąża, poród i połóg – 13,5 proc. (26,9 mln dni).
Natomiast największy wzrost udziału w ogólnej liczbie absencji chorobowych (o 1,5 pkt proc., do 12,6 proc.) dotyczył liczby dni nieobecności w związku z zaburzeniami psychicznymi i zaburzeniami zachowania. W poprzednim roku ich udział procentowy był niższy i wynosił 11,1 proc.
Jak wskazuje Katarzyna Kamecka, ekspertka Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, rosnąca liczba zwolnień liczby dni absencji chorobowej jak i zaświadczeń lekarskich stanowi poważany kłopot dla firm.
– Częste zwolnienia skutkują wyzwaniami dotyczącymi zapewniania normalnego toku pracy. Musimy też pamiętać, iż generalnie za pierwsze 33 dni w roku kalendarzowym wynagrodzenie chorobowe wypłaca pracodawca, co obciąża go finansowo – mówi ekspertka.