Wysokość emerytury zależy od tego, ile pieniędzy zgromadzimy na emerytalnym koncie, dlatego praca „na czarno” lub na umowę o dzieło, od których nie odprowadza się składek dają w efekcie groszowe emerytury.
- Także bezpłatne urlopy i ciągłe zwolnienia lekarskie są gwarancją niskiej emerytury. Tylko wieloletnie gromadzenie składek na indywidualnym koncie emerytalnym zapewnia wysokie wypłaty z ZUS po przejściu na emeryturę – mówi Iwona Kowalska-Matis, regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.
Czytaj więcej
Rząd przygotowuje się do drugiej waloryzacji emerytur i rent w 2024. Ma być przeprowadzona we wrześniu i powiązana ze wskaźnikiem inflacji za pierwsze półrocze tego roku.
Jak ZUS wylicza emeryturę
Rzeczniczka wyjaśnia, że kiedy składamy wniosek o emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego wtedy kwota, jaką zgromadziliśmy na indywidualnym koncie emerytalnym jest dzielona przez ilość miesięcy naszego dalszego życia. Jasno z tego wynika, że kwota emerytury jest wynikiem prostego działania matematycznego. Staż pracy brany jest przez ZUS pod uwagę tylko wtedy, gdy z wyliczeń wychodzi kwota emerytury niższa niż gwarantowana, która jeszcze do końca lutego wynosi 1588,44 zł brutto.
- Jeżeli kobieta pracowała przez minimum 20 lat, a mężczyzna przez 25 lat wtedy ZUS będzie im wypłacał kwotę gwarantowaną minimalnej emerytury. Jeśli tego stażu ktoś nie ma, dostanie tyle emerytury, ile nazbierał na koncie emerytalnym podzielone przez dalszą średnią trwania życia – mówi Kowalska-Matis.