Dlaczego w Korei Płn. nie świętują urodzin Kima?

Kim Dzong Un 8 stycznia prawdopodobnie obchodzi urodziny. Pewności co do tego jednak mieć nie można, ponieważ w oficjalnym kalendarzu Korei Północnej nie pojawia się żadna wzmianka o urodzinach przywódcy kraju.

Aktualizacja: 08.01.2018 11:28 Publikacja: 08.01.2018 10:55

Dlaczego w Korei Płn. nie świętują urodzin Kima?

Foto: AFP

arb

Kim Dzong Un miał urodzić się 8 stycznia 1984 roku - jeśli data ta jest prawdziwa dziś przywódca Korei Północnej ma obecnie 34 lata.

Data urodzin ojca Kim Dzong Una - Kim Dzong Ila - jest powszechnie znana, ponieważ dzień 16 lutego jest w Korei Północnej świętem państwowym (to tzw. Dzień Lśniącej Gwiazdy). Z kolei 15 kwietnia Koreańczycy z Północy świętują Dzień Słońca - czyli urodziny Kim Ir Sena, dziadka obecnego przywódcy i twórcy północnokoreańskiego państwa.

Tymczasem data urodzin Kim Dzong Una nigdy nie została publicznie podana do wiadomości. Co więcej - władze w Pjongjangu zdają się ją ukrywać. Kiedy w 2014 roku Dennis Rodman, w czasie wizyty w Pjongjangu odśpiewał przywódcy kraju "Happy Birthday" - oficjalnie Korea Północna poinformowała, że Rodman wykonał "specjalną piosenkę" dla Kim Dzong Una.

Utrzymywanie w tajemnicy daty urodzin Kima może wiązać się z chęcią podkreślenia szacunku do osiągnięć jego poprzedników.

Tego zdania jest Aidan Foster-Carter, badacz współczesnej Korei z uniwersytetu w Leeds. Jego zdaniem Kim Dzong Un rządzi jeszcze za krótko, by jego urodziny mogły być państwowym świętem.

Tego samego zdania jest dr Owen Miller, specjalista ds. Korei. - Być może uznano, że jest za wcześnie, by podnosić kult jednostki do tego poziomu w przypadku Kim Dzong Una - ocenia. Przypomina przy tym, że Kim Dzong Il został ogłoszony następcą Kim Ir Sena już w 1980 roku (Kim Ir Sen rządził do 1994 roku) więc jego kult zaczął być budowany na długo przed tym, nim objął władzę. Tymczasem o Kim Dzong Unie, jako następcy Kim Dzong Ila Koreańczycy usłyszeli dopiero "na rok lub dwa zanim objął władzę w 2011 roku".

W Korei Północnej okazywanie szacunku byłym przywódcom kraju uznawane jest za wyraz lojalności wobec reżimu. Po śmierci Kim Dzong Ila miano karać tych, którzy go publicznie nie opłakiwali, a osoby nieobecne na uroczystościach żałobnych ku czci zmarłego przywódcy były skazywane na co najmniej sześć miesięcy obozu pracy - przypomina "The Independent".

Polityka
Wybory w Niemczech. Polska w programach wyborczych niemieckich partii
Polityka
W niedzielę wybory w Niemczech. Co wskazują ostatnie sondaże?
Polityka
AfD o sobie przed wyborami. „Ludzie mówią tak ostro o imigrantach, że musimy ich hamować”
Polityka
Wojna w Ukrainie – pomoc amerykańska mimo wszystko
Polityka
Plany Francji i Wielkiej Brytanii. Ostatni moment na odsiecz Ukraińcom