W piątek przed południem premier Theresa May ogłosiła datę swojej rezygnacji. Nastąpi to 7 czerwca. Szefowa brytyjskiego rządu zapowiedziała to przed swoją siedzibą przy Downing Street 10. Zapewniła, że robiła wszystko, co w jej mocy, aby uhonorować wyniki referendum brexitowego i dodała, że niemożność zrealizowania swojego sztandarowego celu uważa za powód do głębokiego żalu.
Rezygnacja May rozpoczęła walkę w Partii Konserwatywnej o przejęcie schedy po May. Sondaż w tej sprawie przeprowadził instytut YouGov. Na pytanie "czy uważasz, że X będzie dobrym premierem", najwięcej pozytywnych wskazań uzyskał Boris Johnson, gorący zwolennik brexitu. Za dobry materiał na premiera uznało go 28 proc. ankietowanych. Drugi pod względem poparcia jest Sajid Javid, szef MSW, ale za potencjalnie dobrego szefa rządu uznaje go już tylko 19 proc. respondentów. Trzecie miejsce zajął Michael Gove, inny minister w gabinecie May (16 proc.), wyprzedzając Jeremy'ego Hunta (obecny szef MSZ), który już zapowiedział, że będzie ubiegał się o przywództwo w Partii Konserwatywnej, oraz Andrea Leadsom, która dwa dni temu zrezygnowała z szefowania klubowi parlamentarnemu torysów (oboje po 13 proc.).
Problem w tym, że Johnson ma nie tylko najwięcej pozytywnych wskazań, ale również negatywnych. Jako złego premiera wskazało go aż 54. proc. ankietowanych. Drugi pod tym względem Gove ma 47 proc. przeciwników, a trzeci Hunt - 42 proc. Stosunkowo niewiele negatywnych wskazań ma tym tle Javid (30 proc.), ale i on jest na "minusie".