Erdogan stawia na Kurdów. Dojdzie do przełomu w Turcji?

Prezydent nie rezygnuje z przygotowań do zapewnienia sobie kolejnej kadencji, mimo że nie widać końca protestów po aresztowaniu burmistrza Stambułu – nieformalnego lidera opozycji.

Publikacja: 08.04.2025 04:42

W Turcji (na zdjęciu: Stambuł) trwa największa od ponad dekady akcja sprzeciwu wobec autorytarnych r

W Turcji (na zdjęciu: Stambuł) trwa największa od ponad dekady akcja sprzeciwu wobec autorytarnych rządów Erdogana

Foto: PAP/EPA

W więzieniach znajduje się już ponad 1000 osób, nie licząc aresztowanej w marcu tego roku setki działaczy i opozycjonistów,  wraz z Ekremem Imamoglu. Równocześnie nasilają się protesty na kampusach tureckich uniwersytetów. Trwa także częściowo bojkot konsumencki obejmujący sklepy, restauracje, a nawet stacje benzynowe, co może przynieść wymierne skutki w całkowicie już rozregulowanej gospodarce. 

 Opozycja konsoliduje siły, czego wyrazem niedawny kongres Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) głównego ugrupowania opozycyjnego, którego prominentnym liderem jest Ekrem Imamoglu. Wyrazem jedności partii jest ponowny wybór zdecydowaną większością głosów dotychczasowego przewodniczącego Ozgura Ozela. Tymczasem manewr z aresztowaniem Imamoglu miał także na celu rozbicie CHP, największej siły opozycyjnej.

Wszystko po to, aby przygotować grunt pod zapewnienie prezydentowi trzeciej kadencji. Jest to wprawdzie sprzeczne z obecną konstytucją, ale nie brak pomysłów, jak z tego wybrnąć. 

Czytaj więcej

Turcja: Na ulicach Stambułu znów dziesiątki tysięcy demonstrantów

Droga do kolejnej kadencji jest zamknięta. Co zrobi Erdogan?

Samo wyeliminowanie z gry niezwykle popularnego i charyzmatycznego burmistrza Stambułu jako kandydata na prezydenta nie rozwiązuje sprawy. Wybory prezydenckie mają się wprawdzie odbyć dopiero za trzy lata, lecz niewykluczone, że zostaną przyśpieszone. W takim przypadku Erdogan mógłby w nich uczestniczyć w roli kandydata. A to dlatego, że zgodnie z konstytucją już w 2023 roku nie dokończył swej drugiej kadencji prezydenckiej „w pełni”. W wyniku przedterminowych wyborów objął wtedy urząd po raz trzeci. Teoretycznie mógłby powtórzyć ten manewr obecnie w każdej chwili.

Jednak w obecnej sytuacji ta droga wydaje się być zamknięta, chociaż właśnie tego domaga się opozycja. Aresztowanie Imamoglu katapultowało CHP sondażowo na pierwsze miejsce na tureckiej scenie politycznej. W dodatku ugrupowanie to popiera szereg sił opozycyjnych. Jak wynika z badań instytutu Konda, 21 proc. obywateli uznaje protesty za uzasadnione, a 52 proc. je wspiera, o ile nie zagrażają porządkowi publicznemu. 

W takich warunkach przedterminowe wybory i kolejne zwycięstwo prezydenta Erdogana nie wchodzą w grę. Pozostaje zmiana konstytucji. Do tego potrzebni są jednak sojusznicy. 

Czytaj więcej

Burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu stanął przed sądem. Zaprzecza oskarżeniom

Stąd pomysł obozu prezydenta, aby sięgnąć po wsparcie społeczności kurdyjskiej reprezentowanej przez Ludową Partią Równości i Demokracji (DEM). Jest obecnie sondażowo trzecią siłą polityczną w Turcji. Jej wsparcie mogłoby pomóc Erdoganowi sięgnąć po kolejną kadencję. 

Wstępem do takiego rozwiązania było rozpoczęcie przez rząd rozmów w sprawie tzw. kurdyjskiego otwarcia, czyli porozumienia w sprawie zakończenia trwającej od ponad czterech dziesięcioleci krwawej konfrontacji z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawaną za organizacje terrorystyczną nie tylko w Turcji. Abdullah Ocalan, skazany na dożywocie historyczny przywódca PKK, wezwał nawet bojowników kurdyjskich do złożenia broni .

Pośrednikiem w tych rozmowach miała być właśnie partia DEM. Nic z tego nie wyszło.

Erdogan liczy na współpracę z Kurdami. Koniec konfrontacji?

Z licznych doniesień medialnych wynika jednak, że Erdogan nie rezygnuje z planów współpracy z Kurdami. Cały pakiet zmian ustawy zasadniczej miałby obejmować szereg korzystnych dla Kurdów rozwiązań politycznych. 

Wprawdzie przed dekadą omal nie doszło do porozumienia rządu z PKK oraz uwolnienia Ocalana, lecz w ostatniej chwili prezydent Erdogan wycofał się z oferty pokojowej PKK. Przez następne lata dochodziło do brutalnej pacyfikacji terenów zamieszkałych przez Kurdów w południowo-wschodnich rejonach kraju. Kurdowie odpowiadali zamachami terrorystycznymi w największych tureckich metropoliach. 

W obecnej sytuacji politycznej obóz Erdogana doszedł do wniosku, że warto jeszcze raz spróbować porozumienia zarówno z PKK, jak i partią DEM. 

Czytaj więcej

Erdogan nie zamierza zmieniać taktyki wobec opozycji

 – DEM potępiła aresztowanie Imamoglu, ale nie dołączyła do protestów opozycji po jego aresztowaniu. Nie zakłada, że zakończą się dla opozycji pozytywnym rezultatem. Ale partia ta nie jest jednolitym blokiem. Cześć Kurdów popiera Imamoglu, ale sporo z nich liczy na pewną normalizację relacji z władzami – mówi „Rzeczpospolitej” Zuzanna Krzyżanowska, ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich. Jej zdaniem istnieje pewna presja społeczna ze strony kolejnego pokolenia Kurdów, aby próbować porozumienia z władzami. Zwraca uwagę, że sytuację komplikuje fakt, że oskarżenia pod adresem Imamoglu oraz osób aresztowanych wraz z nim dotyczą kontaktów z PKK, i nie wiadomo jeszcze, czy represje władz nie dotkną samych Kurdów.

– Nie wyobrażam sobie, aby DEM opowiedział się za otwarciem drogi dla Erdogana do trzeciej kadencji prezydenckiej – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Ahmed Kulahci z europejskiego wydania dziennika „Hürriyet”. Jego zdaniem groziłoby to partii utratą wsparcia znacznej części z liczącej 12 mln osób społeczności kurdyjskiej. Jest przekonany, że władze zaostrzą konfrontację z opozycją w celu zdławienia protestów. Takie opinie przeważają. Ponadto obecna fala protestów jest największą od ponad dekady akcją sprzeciwu wobec autorytarnych rządów Recepa Tayyipa Erdogana

W więzieniach znajduje się już ponad 1000 osób, nie licząc aresztowanej w marcu tego roku setki działaczy i opozycjonistów,  wraz z Ekremem Imamoglu. Równocześnie nasilają się protesty na kampusach tureckich uniwersytetów. Trwa także częściowo bojkot konsumencki obejmujący sklepy, restauracje, a nawet stacje benzynowe, co może przynieść wymierne skutki w całkowicie już rozregulowanej gospodarce. 

 Opozycja konsoliduje siły, czego wyrazem niedawny kongres Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) głównego ugrupowania opozycyjnego, którego prominentnym liderem jest Ekrem Imamoglu. Wyrazem jedności partii jest ponowny wybór zdecydowaną większością głosów dotychczasowego przewodniczącego Ozgura Ozela. Tymczasem manewr z aresztowaniem Imamoglu miał także na celu rozbicie CHP, największej siły opozycyjnej.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Elon Musk interweniował u Donalda Trumpa w sprawie ceł
Polityka
Jędrzej Bielecki: Bruksela już nie ma złudzeń co do Trumpa
Polityka
Beniamin Netanjahu znowu pierwszy u Donalda Trumpa. Będą rozmawiać nie tylko o cłach
Polityka
Endokrynolog premierem Serbii. „Wiedza na temat jajników nie predestynuje do rządzenia”
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
rozmowa
Komisarz UE ds. obronności: Donald Trump popełnił błąd w sprawie Ukrainy