Prof. Antoni Dudek o Krzysztofie Stanowskim: Podpiszę się pod jego listą

Kandydaci często mylą klikalność i oglądalność ze skłonnością ludzi do głosowania – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Antoni Dudek, historyk, politolog i publicysta.

Publikacja: 24.01.2025 18:19

Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski

Foto: PAP/Stach Leszczyński

rbi

Zdaniem profesora nie mieliśmy dotychczas kandydata, który by zapowiadał, że będzie kandydował, ale jego celem nie będzie wygranie wyborów, tylko poinformowanie ludzi, że kandydaci nie są godni piastowania stanowisk. – Jest to pewna nowość – tłumaczy. – Dotąd nawet drugo- czy trzecioligowi kandydaci przekonywali, że chcą wygrać wybory. Ja należę do radykalnej mniejszości, która jest przeciwna powszechnym wyborom prezydenckim – mówi prof. Dudek. – Nie kryję więc, że pomysł ośmieszenia takich powszechnych wyborów mi się podoba. Oczywiście, to nie znaczy, że będę odpowiadał za każdą jego wypowiedź czy happening – dodaje.

Prof. Antoni Dudek: Krzysztof Stanowski nie jest tajną bronią PiS

Przypomina też, że niektórzy upatrują w Stanowskim tajnej broni PiS-u. W teorii tej zadaniem kandydata jest przyciągnięcie tych, którzy zazwyczaj nie głosują. – Mówi się, że mogliby oni w drugiej turze zagłosować na Karola Nawrockiego. Jednak Krzysztof Stanowski popełniłby samobójstwo, gdyby wezwał do głosowania na kogokolwiek – ocenia naukowiec.

Czytaj więcej

Sondaż prezydencki: Kogo wyprzedzają Grzegorz Braun i Krzysztof Stanowski?

Zdaniem profesora w przypadku tej kandydatury chodzi o reklamę jego kanału, zabawę i rozrywkę. – Mnie interesuje, jaki będzie zasięg tych działań – mówi. – Obecne sondaże dają mu ok. 2,5 proc. poparcia. Jeśli skończy na takim wyniku, to nie będzie się liczył. Jednak dajmy mu chwilę, zobaczymy, co się stanie – zaznacza.

Prof. Dudek przypomina, że Krzysztof Stanowski nie jest jedynym twórcą internetowym, który chce wziąć udział w rywalizacji o Pałac Prezydencki. – Jest jeszcze np. dr Artur Bartoszewicz – popularny człowiek z YouTube'a – mówi. – Jednak YouTube to nie jest cała Polska, tylko 2-3 miliony użytkowników – przypomina.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Krzysztof Stanowski kpi z demokracji, czerpiąc garściami z jej zalet

Zdaniem politologa Stanowski może zebrać podpisy i mogą wówczas zacząć wyrastać lokalne grupy poparcia. – Ale też to wszystko może utknąć na kanale YouTube – zastrzega. – Zebranie 100 tys. podpisów jest nieporównywalnie trudniejsze, niż zdobycie lajków na portalach społecznościowych. Kandydaci często mylą klikalność i oglądalność ze skłonnością ludzi do głosowania. Część kandydatów nie rozumie, że to tak nie działa – dodaje.

Część wyborców będzie szukała alternatywy dla duopolu PO-PiS

Antoni Dudek zastrzega też, że samo zadawanie niewygodnych pytań nie jest niczym nadzwyczajnym. – Niewygodne pytania może zadać każdy, a Krzysztof Stanowski musi pokazać w kampanii coś ciekawego – ocenia. – Plusem jest to, że w TVP będzie miał bezpłatny czas antenowy. Również jeśli dojdzie do debaty, dostanie tam minutę na wypowiedź i będzie kilkanaście osób oprócz niego. On przecenia efekty swojego startu – twierdzi.

Jak twierdzi prof. Dudek, może być tak, że ludzie są zmęczeni duopolem KO-PiS i będą szukali alternatywy. – Jednak raczej będą wybierali Mentzena czy Hołownię – zastrzega. – Żeby mieć wpływ na wynik wyborów musiałby zająć trzecie miejsce. Tak zrobił Paweł Kukiz, ale on miał 20 proc. głosów. To dla Stanowskiego jest liczba nie do osiągnięcia – dodaje.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: „Ten trzeci” w wyborach decyduje o nowym prezydencie. Kto nim będzie?

Zdaniem profesora najbliższe dwa tygodnie zdecydują o pozycji Stanowskiego. – Najpierw musi zarejestrować komitet, potem zebrać podpisy – przypomina. – Gdyby ich nie zebrał, to byłaby straszna klęska. Wydaje się jednak, że ma na to szansę. Ja, jako przeciwnik bezpośrednich wyborów, mogę zadeklarować, że podpisze się pod jego listą – zadeklarował.

Zdaniem profesora nie mieliśmy dotychczas kandydata, który by zapowiadał, że będzie kandydował, ale jego celem nie będzie wygranie wyborów, tylko poinformowanie ludzi, że kandydaci nie są godni piastowania stanowisk. – Jest to pewna nowość – tłumaczy. – Dotąd nawet drugo- czy trzecioligowi kandydaci przekonywali, że chcą wygrać wybory. Ja należę do radykalnej mniejszości, która jest przeciwna powszechnym wyborom prezydenckim – mówi prof. Dudek. – Nie kryję więc, że pomysł ośmieszenia takich powszechnych wyborów mi się podoba. Oczywiście, to nie znaczy, że będę odpowiadał za każdą jego wypowiedź czy happening – dodaje.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Biały Dom ogłosił skład delegacji na uroczystości w Auschwitz. Wiceprezydent nie przyjedzie
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Polityka
Zmiany w BBN? Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść
Polityka
Krzysztof Stanowski Andrzejem Lepperem AD 2025?
Polityka
Rafał Trzaskowski o 800plus dla Ukraińców: Nie możemy popełnić błędu Niemców
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Polityka
Sondaż prezydencki: Kogo wyprzedzają Grzegorz Braun i Krzysztof Stanowski?
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej