Zdaniem profesora nie mieliśmy dotychczas kandydata, który by zapowiadał, że będzie kandydował, ale jego celem nie będzie wygranie wyborów, tylko poinformowanie ludzi, że kandydaci nie są godni piastowania stanowisk. – Jest to pewna nowość – tłumaczy. – Dotąd nawet drugo- czy trzecioligowi kandydaci przekonywali, że chcą wygrać wybory. Ja należę do radykalnej mniejszości, która jest przeciwna powszechnym wyborom prezydenckim – mówi prof. Dudek. – Nie kryję więc, że pomysł ośmieszenia takich powszechnych wyborów mi się podoba. Oczywiście, to nie znaczy, że będę odpowiadał za każdą jego wypowiedź czy happening – dodaje.
Prof. Antoni Dudek: Krzysztof Stanowski nie jest tajną bronią PiS
Przypomina też, że niektórzy upatrują w Stanowskim tajnej broni PiS-u. W teorii tej zadaniem kandydata jest przyciągnięcie tych, którzy zazwyczaj nie głosują. – Mówi się, że mogliby oni w drugiej turze zagłosować na Karola Nawrockiego. Jednak Krzysztof Stanowski popełniłby samobójstwo, gdyby wezwał do głosowania na kogokolwiek – ocenia naukowiec.
Czytaj więcej
W sondażu przeprowadzonym przez Ogólnopolską Grupę Badawczą (OGB) kandydat Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski ma niecałe 4 pkt. proc. przewagi nad popieranym przez PiS Karolem Nawrockim. W badaniu uwzględniono Grzegorza Brauna i Krzysztofa Stanowskiego, którzy w ostatnich dniach zapowiedzieli swój start w wyborach prezydenckich.
Zdaniem profesora w przypadku tej kandydatury chodzi o reklamę jego kanału, zabawę i rozrywkę. – Mnie interesuje, jaki będzie zasięg tych działań – mówi. – Obecne sondaże dają mu ok. 2,5 proc. poparcia. Jeśli skończy na takim wyniku, to nie będzie się liczył. Jednak dajmy mu chwilę, zobaczymy, co się stanie – zaznacza.
Prof. Dudek przypomina, że Krzysztof Stanowski nie jest jedynym twórcą internetowym, który chce wziąć udział w rywalizacji o Pałac Prezydencki. – Jest jeszcze np. dr Artur Bartoszewicz – popularny człowiek z YouTube'a – mówi. – Jednak YouTube to nie jest cała Polska, tylko 2-3 miliony użytkowników – przypomina.