Mój ostatni felieton w na temat szczytu Rady Europejskiej w Polsce skrytykował Witold Waszczykowski. Pisze on, że piętnuję rzekome błędy Zjednoczonej Prawicy i dodaje: „Jak dotąd udowodnił jedynie, że był rzeczywiście eksperymentem na swoim stanowisku”.
Szef dyplomacji spoza partii, ale popierający jej program – czy to się może udać?
Przypomnijmy więc, na czym polegał ów eksperyment. Otóż jesienią 2017 r. nastąpiły zmiany w rządzie – Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło, a ja – Witolda Waszczykowskiego. Choć niektóre rzeczy mój poprzednik na stanowisku ministra spraw zagranicznych prowadził dobrze, jednak za porażkę uznano zwrócenie się o opinię do Komisji Weneckiej i niezapobieżenie wszczęciu przez Komisje Europejską procedury z art. 7.
Czytaj więcej
Nawet działając w słusznym celu, łatwo zatracić miarę i pójść na skróty, nie zauważając tego. Dobrze posłuchać wtedy opinii „nielubianego wujka”, choć nie jest to przyjemne.
Eksperymentem było powierzenie funkcji ministra spraw zagranicznych osobie spoza partii, choć wspierającej jej program i działania. Czy okazał się on udany? Zwycięstwo PiS w kolejnych wyborach – samorządowych, europejskich, parlamentarnych i prezydenckich – świadczy, że chyba tak. Gdyby był nieudany, nie zostałbym zaproszony do kontynuowania misji w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego.
Dlaczego Zjednoczona Prawica utraciła władzę
W sierpniu 2020 r. postanowiłem jednak ten eksperyment zakończyć, a powody przedstawiłem m.in. na łamach „Rzeczpospolitej”. Wróciła polityka, do której nawoływał Witold Waszczykowski, a jej rezultatem była zgoda na warunkowość, zaskarżenie Polski w sprawie elektrowni Turów, nałożenie kar przez TSUE, zablokowanie środków z KPO, upolitycznienie służby zagranicznej oraz afera wizowa i otwarcie centrum wizowego w Łodzi. Także ustawa kompetencyjna, choć w tym ciągu nie najważniejsza, pokazuje, że polityka zagraniczna odbiegała od działań optymalnych. W konsekwencji gorzej poszły wybory samorządowe i europejskie, a po wyborach parlamentarnych Zjednoczona Prawica utraciła władzę. Nasuwa się pytanie, czy będzie ją stać na eksperyment i powrót do władzy?