Krzysztof Bosak został zapytany o walkę z mową nienawiści. Porównał media społecznościowe do knajpy

W rozmowie z Wprost.pl, Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, poruszył temat języka nienawiści oraz roli polityków w zwalczaniu tego zjawiska w przestrzeni publicznej i internecie.

Publikacja: 15.01.2025 12:20

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

qm

Zapytany o pomysł Konfederacji na walkę z językiem nienawiści, Bosak odparł: „Ale my nie jesteśmy od tego. My jesteśmy od polityki”. Podkreślił, że „polityka to jest pewna wyspecjalizowana dziedzina współczesnego życia państwowo-społecznego”, a poruszony w rozmowie temat „to raczej jest kwestia wychowania społecznego”. Zwrócił przy tym uwagę na tradycyjną rolę szkół, autorytetów, wspólnot religijnych w kształtowaniu norm społecznych i moralnych.

– Proszę zaprosić tutaj nowego biskupa Archidiecezji Warszawskiej i zapytać go, co w tej sprawie; rabina (...) jakiegoś muftiego z gminy muzułmańskiej. I zapytać ich, co mają zamiar zrobić w sprawie języka nienawiści – powiedział do dziennikarki prowadzącej rozmowę. Gdy ta jako przykład mowy nienawiści wskazała działania TV Republika wobec WOŚP, Bosak odparł, że mogła to być „jak zwykle co roku krytyka Jurka Owsiaka”. – A niektórym się to nie podoba. Bez przesady – zaapelował.

Krzysztof Bosak ws. mowy nienawiści: Życie składa się z konfliktów

– Obecnie też jest taka przesadna psychologizacja debaty – skupienie na emocjach, na uczuciach. (...) Współcześnie to nabiera takiego profesjonalnego sznytu, typu troska o zdrowie psychiczne – nie deprecjonuję, żeby było jasne, tylko przesadę chcę nazwać – tłumaczył wicemarszałek Sejmu. W jego opinii zjawisko to prowadzi do nadmiernej wrażliwości, którą określił mianem „filozofii płatków śniegu”. – Czyli każdy jest takim delikatnym płatkiem śniegu i jak usłyszy o sobie jakieś krytyczne słowa, to już się czuje urażony, zdruzgotany i w zasadzie oczekuje przeprosin albo jakichś w ogóle prawnych działań – mówił.

Czytaj więcej

Groźby wobec Jerzego Owsiaka. Wicepremier mówi o cofnięciu koncesji dla TV Republika

Bosak podkreślił, że konflikty są nieodłącznym elementem życia społecznego, a problemem jest brak właściwego podejścia do krytyki. Wspomniał, że w przeszłości ludzie radzili sobie z nieprzyjemnymi sytuacjami bez nadmiernych reakcji. – Cofnijmy się do wcześniejszych czasów, kiedy nie było jeszcze mediów społecznościowych. Jeżeli, powiedzmy, ktoś opuszczał swoją wieś, jechał do miasta sprzedać produkty rolne (...), to zawsze mógł tam usłyszeć coś nieprzyjemnego. I czy ktoś z tego powodu udawał się na terapię? Nie, po prostu co najwyżej drugiemu coś odburknął w oparciu o właściwie sformułowane poczucie własnej wartości – wyjaśniał.

– Problemem jest w tej chwili to, że ludzie nie mają często właściwie sformułowanego poczucia własnej wartości, nie mają prawidłowo skalibrowanych reakcji na to, że ktoś im powie coś nieprzyjemnego i przez media, jakichś coachów, doradców personalnych, różnych specjalistów od prania mózgów, mają skalibrowane już nieprawidłowo reakcje. Czyli zaczynają szukać jakichś problemów, a to w sobie, a to w społeczeństwie. Czasem jest tak, że jak ludzie się pokłócą, powiedzą sobie coś nieprzyjemnego, to wszystko jest na swoim miejscu. Życie składa się z konfliktów. W tych konfliktach kształtują się hierarchie życiowe – mówił prezes Ruchu Narodowego.

Krzysztof Bosak: Nie przyjmuję się tym, co ktoś o mnie napisze w internecie

– Jak ja się wychowywałem, byłem młodym chłopakiem, nie było jeszcze mediów społecznościowych, ale jakimś takim punktem odniesienia była knajpa – lokal o złej reputacji, w którym ludzie, niekoniecznie kulturalni, czasem zaangażowani wręcz działalność przestępczą, chodzili pić alkohol. (...) Przecież nikt normalny do takiego miejsca nie chodził codziennie zbierać opinie o sobie. Jeżeli ktoś się wystawia na ekspozycję w internecie na nieograniczoną liczbę osób, to dokładnie to robi, więc czego się spodziewa? – kontynuował Bosak. Według niego ludzie „jak nie chcą być napiętnowani, to powinni zmniejszyć ekspozycję na te negatywne bodźce i tyle”.

Czytaj więcej

Policja zatrzymała mężczyznę, który miał grozić Owsiakowi

Zapytany o swoje podejście do negatywnych opinii w mediach społecznościowych, poseł Konfederacji odparł: „Nie przyjmuję się tym po prostu, co tam kto napisze“, dodając, że „to jest dość łatwe”. – Po prostu trzeba mieć prawidłowo skalibrowane reakcje na różne zjawiska – przekonywał. Zaznaczył jednak, że jest otwarty na konstruktywną krytykę. – Przejmuję się, jak ktoś mi słusznie wytknie jakieś potknięcie, czy jakąś niewiedzę, czy jakieś niewłaściwe zachowanie. Ale wtedy wyciągam z tego wnioski – zapewniał Krzysztof Bosak.

Zapytany o pomysł Konfederacji na walkę z językiem nienawiści, Bosak odparł: „Ale my nie jesteśmy od tego. My jesteśmy od polityki”. Podkreślił, że „polityka to jest pewna wyspecjalizowana dziedzina współczesnego życia państwowo-społecznego”, a poruszony w rozmowie temat „to raczej jest kwestia wychowania społecznego”. Zwrócił przy tym uwagę na tradycyjną rolę szkół, autorytetów, wspólnot religijnych w kształtowaniu norm społecznych i moralnych.

– Proszę zaprosić tutaj nowego biskupa Archidiecezji Warszawskiej i zapytać go, co w tej sprawie; rabina (...) jakiegoś muftiego z gminy muzułmańskiej. I zapytać ich, co mają zamiar zrobić w sprawie języka nienawiści – powiedział do dziennikarki prowadzącej rozmowę. Gdy ta jako przykład mowy nienawiści wskazała działania TV Republika wobec WOŚP, Bosak odparł, że mogła to być „jak zwykle co roku krytyka Jurka Owsiaka”. – A niektórym się to nie podoba. Bez przesady – zaapelował.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zełenski spotkał się z Tuskiem. "Niepodległa Ukraina to bezpieczna Polska"
Polityka
Kaczyński jak Nawrocki ws. Ukrainy w UE i NATO. „Powiedziałem prezydentowi prosto w oczy”
Polityka
PiS prowadzi w sondażu. Posłanka KO: Bez prezydenta nie zrealizujemy wszystkich planów
Polityka
Romanowski powinien zostać sprowadzony do Polski? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Polityka
Magdalena Sobkowiak o prezydencji w UE: Europa czeka na polskie propozycje