Generał w rozmowie z serwisem gazeta.pl odniósł się do postulatów Donalda Trumpa, który wezwał kraje NATO do zwiększenia wydatków na obronność. – Jeżeli mówimy, że zagrożenie jest realne, to z pewnością te wydatki powinny być większe. W czasie zimnej wojny one w niektórych krajach Europy sięgały powyżej 10 procent – zauważył.
Zdaniem Polki, taka strategia jest spójna z wizją prezydenta Francji. – Myślę, że w tę stronę idzie również Emmanuel Macron, który mówi, że Europa musi zbudować własne zdolności związane z gwarantowaniem swojego bezpieczeństwa, ale nie da się tego zrealizować, jeżeli nie ma realnego zwiększenia budżetu do odpowiedniego poziomu – dodał.
Gen. Roman Polko: NATO broni Grenlandii przed USA? Naprawdę dochodzimy do poziomu absurdu
Gen. Polko zwrócił również uwagę na sposób, w jaki Donald Trump komunikuje swoje oczekiwania wobec sojuszników. – Niedobrą rzeczą, która się dzieje, jest to, że tego typu informacje rzucane są w przestrzeń medialną i to pokazuje, że jednak Donald Trump prowadzi jakąś swoją ofensywę, która ma pokazać jego siłę, poziom szaleństwa czy też absurdu w pewnym momencie – skomentował były dowódca jednostki GROM.
Czytaj więcej
Gdy Donald Trump puszcza wodze fantazji i opowiada o siłowym przejęciu Grenlandii i Kanału Panamskiego, Putin i Xi Jinping na serio szykują się do wielkiej rozgrywki geopolitycznej.
Jako jeden z przykładów takiej ofensywy generał wskazał wypowiedź Trumpa na temat Grenlandii. – Głęboko zaczynam się zastanawiać nad tym, czy w ramach artykułu 5. Sojuszu NATO nie będziemy wysyłać sił do Grenlandii, po to, żeby gwarantować jej bezpieczeństwo przed agresją, którą zapowiada Donald Trump. Naprawdę dochodzimy do poziomu absurdu – zauważył.