W uroczystości w Teatrze Wielkim wzięły udział najwyższe władze RP z premierem Donaldem Tuskiem, marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią i marszałkinią Senatu Małgorzata Kidawą-Błońską na czele. Jest także obecny szef Rady Europejskiej Antonio Costa, zaproszono wielu polityków i korpus dyplomatyczny. Wśród ambasadorów nie ma ambasadora Węgier w RP. Szef MSZ Radosław Sikorski przekazał ambasadzie Węgier w Polsce specjalną notę, z której wynika, że udział węgierskiego ambasadora w uroczystej inauguracji polskiej prezydencji w UE „nie jest przewidziany”. Węgrzy mogli wydelegować na inaugurację dyplomatę niższego rangą, ale nie wiadomo, czy podjęli taką decyzję.
Inauguracja prezydencji Polski w Radzie UE bez Andrzeja Dudy
Na uroczystość inauguracji nie przybył prezydent RP. Szefowa kancelarii Andrzeja Dudy, Małgorzata Paprocka, przekazała TVN24 informację w tej sprawie następującej treści: „Pan Prezydent będzie reprezentowany przez Pana Doradcę Wojciecha Gerwela - eksperta z zakresu polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych. Po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z KPRM czy MSZ w tej sprawie. Można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to istotne wydarzenie”.
Tusk: Europa ma szczęście, że w tym trudnym momencie to Polska będzie wypełniała misję prezydencji
- W tym roku mija dokładnie 1000 lat, kiedy Polska stała się europejskim królestwem. Dziś możemy powiedzieć, że ta historia bardzo dużo nas nauczyła. Te 1000 lat do dzisiaj to 1000 lat zmiennych doświadczeń. I jedno wiemy na pewno: kiedy byliśmy świadomi swojej siły i zjednoczeni, wtedy wrogie zewnętrzne siły były bezradne wobec naszej jedności – mówił Donald Tusk.
Premier zauważył, że Europa ma szczęście, że w tym trudnym momencie w historii to Polska będzie pełnić prezydencję. - Polska prezydencja jest po to, żeby wykorzystać naszą narodową mądrość - my wiemy, jak jak odnaleźć wolność i siłę. Jesteśmy najbardziej proeuropejskim narodem - mówił Tusk.