O tym, że Wyższe Seminarium Duchowne im. św. Tomasza z Akwinu w Pińsku przestało istnieć, po raz pierwszy poinformowały w listopadzie białoruskie niezależne media.
Kościół rzymskokatolicki na Białorusi nie nagłaśniał tej sprawy, ale nieoficjalnie duchowni mówili, że najstarsze seminarium na Białorusi nie poradzi sobie z zarządzoną przez reżim „ponowną rejestracją” wszystkich organizacji religijnych, która ma zostać zakończona do czerwca 2025 roku i wyeliminować „nielojalnych”.
Białoruski Kościół katolicki przeżywa kryzys. Brak powołań
- Organizacje religijne pozostają jedyną częścią społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, która jeszcze posiada rejestrację prawną i możliwość legalnej działalności w kraju […] Reżim już zamknął katolickie seminarium duchowne w Pińsku. Wielu duchownych aresztowano. Takich represji nie było od czasów ZSRR – przemawiał niedawno w Parlamencie Europejskim Wital Rymaszeuski z działającej na emigracji białoruskiej opozycyjnej Rady Koordynacyjnej.
W białoruskim Kościele nikt nie komentował przyczyn zamknięcia seminarium. W warunkach trwających od 2020 roku represji w kraju Łukaszenki przedstawiciele katolickiego duchowieństwa prawie nie zabierają głosu w tego typu sprawach. Nie komentują nawet prześladowań duchownych, którzy wpadli pod walec represji. Ostatnim hierarchą, który otwarcie nazywał rzeczy po imieniu, był były zwierzchnik Kościoła na Białorusi abp Tadeusz Kondrusiewicz, który został odsunięty ze stanowiska i przeszedł na emeryturę.
Czytaj więcej
Gdzieś daleko w Afryce już wiedzą o tym, z jakimi problemami boryka się Kościół na Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej" arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, przewodniczący Konferencji Episkopatu Białorusi.