NATO znów zawiodło Ukrainę

Zebrani w Brukseli szefowie dyplomacji 32 państw członkowskich sojuszu nie porozumieli się w sprawie zaproszenia Ukraińców do paktu.

Publikacja: 03.12.2024 17:25

NATO znów zawiodło Ukrainę

Foto: REUTERS/Yves Herman

Kilka dni przed spotkaniem w wywiadzie dla brytyjskiej sieci SkyNews prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że gdyby Ukraina dostała zaproszenie od NATO, „gorąca faza” wojny zostałaby zakończona. To był sygnał możliwego do zaakceptowania przez Kijów kompromisu: faktycznie pogodzenie się z utratą około jednej piątej terytorium na rzecz Rosjan w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla pozostałej części państwa.

Zełenski zasugerował też, że możliwe jest przyjęcie przez Ukraińców „modelu niemieckiego” z przeszłości. Przystępując do NATO w 1955 roku, Republika Federalna nie uznawała podziału Niemiec a nawet granicy na Odrze i Nysie. Jednak faktycznie gwarancje bezpieczeństwa paktu obejmowały tylko terytoria, które rzeczywiście pozostawały pod kontrolą władz w Bonn.

Tuż przed szczytem w Brukseli do ministrów spraw zagranicznych państw alianckich list w sprawie zaproszenia do NATO skierował także szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha. Przekonywał w nim, że taki gest natychmiast pozbawi Kreml jednego z głównych powodów kontynuacji uderzenia na Ukrainę: przekształcenia jej w kraj neutralny. 

Czytaj więcej

Trudna gra Ukraińców z Donaldem Trumpem

Nordycy, Bałtowie i Polska opowiedzieli się za zaproszeniem Ukrainy do NATO

Na szczycie w szwedzkim Harpsund w minionym tygodniu przywódcy Polski, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Estonii, Litwy i Łotwy poparli „plan zwycięstwa” Zełenskiego, którego jeden z pięciu punktów zakłada „natychmiastowe” zaproszenie do NATO, choć precyzuje, że sama akcesja nastąpiłaby w bliżej nieznanym terminie. 

Jednak we wtorek w Brukseli nie przyjęto w tej sprawie żadnej deklaracji. Aby wystosować zaproszenie dla Ukrainy potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich aliantów. Tymczasem zarówno Stany Zjednoczone, jak i Niemcy są przeciwne takiemu ruchowi. Podobnie widzą sprawy Węgrzy i Słowacy.

W wywiadzie, jaki ukazał się tego samego dnia w „Financial Times”, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, który w zeszłym tygodniu został przyjęty przez Donalda Trumpa w jego rezydencji na Florydzie, powiedział, że gdy idzie o zaproszenie do sojuszu „trwają rozmowy między aliantami”. Za znacznie ważniejsze uznał on jednak natychmiastowe wzmocnienie wsparcia wojskowego dla Ukrainy przez pakt. To zdaniem Holendra pozwoli na podjęcie przez Kijów rozmów pokojowych z Rosjanami „z pozycji siły”. Sekretarz stanu USA Antony Blinken ogłosił w belgijskiej stolicy kolejny pakiet pomocowy dla Ukrainy wart nieco ponad 700 milionów dolarów. 

Czytaj więcej

Trump nie musi sprzedać Ukraińców

W swoich pamiętnikach Angela Merkel uważa, że odmowa zaproszenia Ukrainy do NATO nie była błędem

W strategię przygotowania Ukraińców do podjęcia rozmów z Rosjanami zdaje się też wpisywać decyzja odchodzącej administracji o zniesieniu limitów na użycie amerykańskich systemów rakietowych ATACMS do uderzenia w cele na terenie Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie Waszyngton nałożył na Rosję kolejny pakiet restrykcji finansowych, który spowodował załamanie kursu rubla do walut zachodnich. 

Na szczycie sojuszu atlantyckiego w Bukareszcie latem 2008 roku przywódcy NATO uznali, że „Ukraina stanie się członkiem NATO”. Był to kompromis między ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych George’em W. Bushem, który chciał od razu ustawić Kijów na drodze do akcesji, przyznając tzw. plan działań na rzecz członkostwa (MAP), a prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym i kanclerz Niemiec Angelą Merkel, którzy byli temu stanowczo przeciwni. W opublikowanych właśnie pamiętnikach była szefowa niemieckiego rządu uważa, że nie był to błąd. Jej zdaniem w przeciwnym razie Rosja już wówczas zaatakowałaby Ukrainę. Tak się jednak stało w przypadku Gruzji, a pięć lat później obawiając się integracji Kijowa z Zachodem Putin anektował Krym i rozpocząć atak na Donbas. 

Na lipcowym szczycie NATO w Waszyngtonie uznano, że „członkostwo Ukrainy w sojuszu atlantyckim jest przesądzone”. Nie podano jednak żadnych terminów w tej sprawie. Nie jest też jasne, jakie ostatecznie będzie tu stanowisko nowej administracji Donalda Trumpa. Obejmie on władzę 20 stycznia. 

Kilka dni przed spotkaniem w wywiadzie dla brytyjskiej sieci SkyNews prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że gdyby Ukraina dostała zaproszenie od NATO, „gorąca faza” wojny zostałaby zakończona. To był sygnał możliwego do zaakceptowania przez Kijów kompromisu: faktycznie pogodzenie się z utratą około jednej piątej terytorium na rzecz Rosjan w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla pozostałej części państwa.

Zełenski zasugerował też, że możliwe jest przyjęcie przez Ukraińców „modelu niemieckiego” z przeszłości. Przystępując do NATO w 1955 roku, Republika Federalna nie uznawała podziału Niemiec a nawet granicy na Odrze i Nysie. Jednak faktycznie gwarancje bezpieczeństwa paktu obejmowały tylko terytoria, które rzeczywiście pozostawały pod kontrolą władz w Bonn.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny. I zapowiada jego zniesienie
Polityka
Norwegia. Rewolucja w prawie aborcyjnym po "spokojnej i merytorycznej" debacie
Polityka
Korea Południowa: Stan wojenny wprowadzony nie wiadomo dlaczego
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Gruzja płonie. My Polacy musimy ją wspierać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Polityka
Białoruski dyktator przygotowuje następcę? Mikołaj Łukaszenko: Jestem kopią taty
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska