W raporcie stwierdzono, że Polska była wykorzystywana w procedurze „visa shopping”, polegającej na wyszukiwaniu najłatwiejszych sposobów dotarcia do państw strefy Schengen. "Brak strategii migracyjnej, wydawanie przez wysokich urzędników MSZ poleceń ograniczających rolę konsulów, wsparcie dla konkretnych firm i osób ubiegających się o wizy, stosowanie pozaprawnych 'szybkich ścieżek' stały się codzienną praktyką" - wyliczono.
Za uchwałą ws. skierowania zawiadomień do prokuratury głosowało siedmioro członków sejmowej komisji śledczej do spraw tzw. afery, przeciwko było troje. W ocenie komisji 11 osób, których dotyczą zawiadomienia, działało na szkodę interesu publicznego.
Nadużycie uprawnień, niedopełnienie obowiązków. Będzie 11 zawiadomień
Pierwsze z zawiadomień dotyczy byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, który – według komisji – nadużył uprawnień, podejmując decyzję o przyjęciu koncepcji rozwoju Centrum Decyzji Wizowych i Centrum Informacji Konsularnej. Miał też nie dopełnić obowiązków i nie zapewnić odpowiedniego nadzoru w MSZ. Według komisji miał też nie sprawować odpowiedniego nadzoru nad procesem legislacyjnym projektu rozporządzenia upraszczającego dostęp do wiz dla obywateli z 21 krajów.
Czytaj więcej
To nie Edgar Kobos był największym beneficjentem w zdobywaniu wiz dla cudzoziemców za rządu PiS. Posłowie wykryli, że inna agencja pośrednictwa – HR Motives Group wraz z podmiotami współpracującymi – mogła zarobić w ciągu czterech lat nawet 100 mln zł.
Ponadto Rau, a także były premier Mateusz Morawiecki i były minister rozwoju Jadwiga Emilewicz nadużyli - zdaniem komisji - swoich uprawnień i nie dopełnili obowiązków, dopuszczając do ogłoszenia, natychmiastowego wdrożenia w życie i realizacji - bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, nieopisanego w żadnym dokumencie - programu Poland.Business Harbour, który zakładał uproszczoną procedurę wizową dla specjalistów IT.