Ukraina i Mołdawia rozpoczynają rozmowy o członkostwie w Unii Europejskiej

Unia Europejska rozpocznie 25 czerwca negocjacje akcesyjne z Ukrainą i Mołdawią. Jarosław Pietras, były negocjator członkostwa Polski w UE, podkreśla konieczność przeprowadzenia reform instytucjonalnych wiarygodnych dla Zachodu.

Aktualizacja: 25.06.2024 09:56 Publikacja: 25.06.2024 04:30

Polityczna decyzja o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą i Mołdawią zapadła na unijnym szczycie w grudn

Polityczna decyzja o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą i Mołdawią zapadła na unijnym szczycie w grudniu 2023 roku

Foto: Adobe Stock

– To naprawdę historyczny tydzień. Ukraina dążyła do tego przez dziesięciolecia, a ten wynik jest osobistym osiągnięciem każdego, kto 24 lutego wybrał Ukrainę, kto walczy o nasze państwo, kto wzmacnia Ukrainę wszystkim, co niezbędne – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski.

Czytaj więcej

Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać

Polityczna decyzja o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą i Mołdawią zapadła na unijnym szczycie w grudniu 2023 roku, przygotowania do tzw. konferencji międzyrządowej, po której w praktyce ruszają rozmowy między Komisją Europejską i państwem kandydującym wymagały jednak czasu. Nie tylko na przygotowania administracyjne, ale także na przekonanie Węgier, które do ostatniej chwili zgłaszały problemy w sprawie Ukrainy. Ostatecznie Budapeszt dał zielone światło.

Kandydaci do Unii Europejskiej

Kandydaci do Unii Europejskiej

PAP

35 rozdziałów negocjacji akcesyjnych Ukrainy i Mołdawii

Negocjacje akcesyjne nie mają terminu zamknięcia, mogą potrwać od kilku do kilkunastu lat. W przypadku Polski zajęło to blisko pięć lat – od marca 1998 roku do grudnia 2002 roku.

Negocjacje obejmują 35 konkretnych rozdziałów – całość unijnego prawa, które kraj kandydujący do Unii musi wdrożyć, a które regulują zasady działania całego rynku, wszystkich instytucji, ale także takich kwestii, jak sądownictwo czy prawa podstawowe. Wszystkie te rozdziały będą negocjowane odrębnie i mogą być tymczasowo zamykane. Ale ostateczne ich zamknięcie nastąpi tylko równocześnie. To znaczy, gdy zakończą się rozmowy nad ostatnim rozdziałem, wtedy będzie można oficjalnie wszystkie zamknąć.

Negocjacje obejmują 35 konkretnych rozdziałów – całość unijnego prawa, które kraj kandydujący do Unii musi wdrożyć

Do samego przystąpienia do UE poza dostosowaniem prawa konieczna jest zgoda polityczna wszystkich państw UE. Do jej osiągnięcia wymagane jest przekonanie wszystkich rządów i opinii publicznej w 27 państwach, że Ukraina i Mołdawia wypełniły warunki.

Jak to wygląda w praktyce, opowiada „Rzeczpospolitej” Jarosław Pietras, były negocjator członkostwa Polski w UE. – Najpierw robi się tzw. screening, czyli przegląd całego prawa pod kątem zgodności z prawem UE. Dla każdego rozdziału negocjacyjnego sporządza się tabelę z informacją, co niezgodne, i jaki sposób i kiedy ma być zmienione – mówi Pietras. A potem przedstawiciele krajowego zespołu musieli każdej takiej zmiany do końca pilnować.

Wojna w Ukrainie utrudni wizyty unijnych ekspertów

Przy czym dla Unii znaczenie ma nie tylko prawo. – Nie chodzi o samą zmianę prawa, ale o stworzenie niezależnych instytucji, które będą nad tymi zmienionymi zasadami działania czuwały – mówi Pietras. Jako przykład podaje urzędy regulacji energetyki czy rynku telekomunikacyjnego, które przejęły od ministerstw nadzór nad tymi sektorami.

Czytaj więcej

Anna Słojewska: Dojrzewanie z Polską w Unii Europejskiej

Jak wspomina, w przypadku państw, które niedawno dokonały przejścia na ustrój demokratyczny i gospodarkę rynkową, istniał w UE duży brak zaufania, czy wprowadzane zmiany się utrzymają. – To dlatego dla tych nowo tworzonych instytucji zawieraliśmy tzw. umowy twinningowe z podobnymi urzędami z poszczególnych państw UE. I przyjeżdżali do nas eksperci z Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec, doradzając, jak tworzyć te instytucje. I jednocześnie oni potwierdzali potem w swoich krajach, że można nam zaufać – opowiada były negocjator.

Po doświadczeniach z łamaniem praworządności w Polsce i na Węgrzech wiele państw UE chce mocniejszych argumentów na rzecz trwałości przeprowadzanych w państwie zmian.

Jego zdaniem w przypadku Ukrainy ten element jest jeszcze ważniejszy. Bo po pierwsze, poziom zaufania do tamtejszych instytucji jest jeszcze niższy niż do polskich w latach 90. Po drugie, po doświadczeniach z łamaniem praworządności w Polsce i na Węgrzech wiele państw UE chce mocniejszych argumentów na rzecz trwałości przeprowadzanych w państwie zmian.

Wreszcie po trzecie, Ukraina jest w stanie wojny. – Ze względów bezpieczeństwa ciężko tam będzie wysyłać ludzi, którzy będą dawać świadectwo wiarygodności przeprowadzanych tam zmian. 

– To naprawdę historyczny tydzień. Ukraina dążyła do tego przez dziesięciolecia, a ten wynik jest osobistym osiągnięciem każdego, kto 24 lutego wybrał Ukrainę, kto walczy o nasze państwo, kto wzmacnia Ukrainę wszystkim, co niezbędne – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski.

Polityczna decyzja o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą i Mołdawią zapadła na unijnym szczycie w grudniu 2023 roku, przygotowania do tzw. konferencji międzyrządowej, po której w praktyce ruszają rozmowy między Komisją Europejską i państwem kandydującym wymagały jednak czasu. Nie tylko na przygotowania administracyjne, ale także na przekonanie Węgier, które do ostatniej chwili zgłaszały problemy w sprawie Ukrainy. Ostatecznie Budapeszt dał zielone światło.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Drony USA nad Morzem Czarnym. Moskwa ostrzega przed konfrontacją NATO z Rosją
Polityka
Debata Joe Biden-Donald Trump: Trump minął się z prawdą 30 razy, Biden dziewięć
Polityka
Wybory we Francji: Rośnie poparcie dla partii Marine Le Pen
Polityka
Debata Joe Biden-Donald Trump. "Joe Biden może nie przyjąć nominacji na kandydata"
Polityka
Joe Biden wypadł źle? Amerykanista: Jest za stary na urząd prezydenta