Reklama
Rozwiń

Koalicyjny gabinet w Holandii. To będzie rząd skrajnej prawicy

Kordon sanitarny został przełamany. W Hadze powstaje koalicyjny gabinet, w którym najwięcej do powiedzenia będzie miał Geert Wilders.

Aktualizacja: 18.05.2024 21:25 Publikacja: 17.05.2024 04:30

Geert Wilders stoi na czele największej partii w parlamencie

Geert Wilders stoi na czele największej partii w parlamencie

Foto: Robin Utrecht/ANP/AFP

Po Włoszech Holandia staje się drugim krajem założycielskim Unii, którym będzie kierowało ugrupowanie populistyczne i jawnie antyeuropejskie. Geert Wilders, który zwykł nazywać Wspólnotę „państwem nazistowskim”, co prawda nie wystąpi w roli premiera. Jednak jego Partia Wolności (PVV) będzie najważniejszym elementem czteropartyjnego aliansu zapewniającego większość w parlamencie.

Teraz Wilders będzie miał decydujący wpływ na mianowanie i kontrolowanie ekipy „ekspertów”, która pokieruje szóstą gospodarką Unii

W przeszłości nacjonalistyczne ugrupowanie wspierało ekipę u władzy, ale wyłącznie dając jej głosy w parlamencie. Teraz Wilders będzie miał decydujący wpływ na mianowanie i kontrolowanie ekipy „ekspertów”, która pokieruje szóstą gospodarką Unii. Rezygnacja z przejęcia teki premiera była jednym z warunków zgody pozostałych koalicjantów na współpracę z ekscentrycznym, 60-letnim politykiem.

Wilders jest uważany za najbardziej prorosyjskiego spośród liczących się polityków Holandii

W wyborach w listopadzie PVV uzyskała 37 mandatów w 150-osobowym parlamencie. Przyczyniła się do tego zapowiedź jeszcze w kampanii liderki rządzącej od 2010 r. Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) Dilan Yesilgoz-Zegerius, że jest gotowa do współpracy z Wildersem. W ten sposób radykał stał się niespodziewanie w oczach wielu wyborców odpowiedzialnym politykiem, na którego można głosować.

Deklaracja nie zapobiegła natomiast załamaniu poparcia dla VVD, która musi się zadowolić 19 mandatami. Chodzi o ugrupowanie, którym przez kilkanaście lat kierował były premier Mark Rutte. Polityk, który przyjmował na szczytach UE w Brukseli najbardziej radykalną postawę wobec populistycznych rządów w Polsce i na Węgrzech, sam nie zawahał się więc wejść we współpracę ze skrajną prawicą, byle jego partia pozostała u władzy.

Wilders zapowiada, że wstrzyma dostawy broni dla Kijowa i będzie blokował nałożenie nowych sankcji Unii na Rosję.

Sytuacja jest tym bardziej kuriozalna, że Rutte stara się o stanowisko sekretarza generalnego NATO. W tym celu będzie musiał uzyskać jednomyślnie poparcie przywódców państw sojuszu na szczycie w Waszyngtonie w lipcu. Jego głównym zadaniem będzie utrzymanie twardej linii paktu wobec rosyjskiej agresji w Ukrainie.

Tymczasem Wilders jest uważany za najbardziej prorosyjskiego spośród liczących się polityków Holandii. Zapowiada, że wstrzyma dostawy broni dla Kijowa i będzie blokował nałożenie nowych sankcji Unii na Rosję. W 2018 r. był w Moskwie, gdzie został przyjęty przez przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Dumy. Opowiedział się wtedy za uznaniem przez Hagę aneksji Krymu. Sprawa jest tym bardziej szokująca, że cztery lata wcześniej rosyjscy separatyści zestrzelili samolot MH17, na którego pokładzie większość pasażerów stanowili holenderscy pasażerowie.

Przykład Holandii może okazać się zaraźliwy dla sąsiedniej Flandrii

W skład koalicji poza PVV i VVD będzie wchodził również skrajnie prawicowy Ruch Rolnik-Obywatel (BBB) oraz wywodzący się z twardej prawicy Nowy Kontrakt Społeczny (NSC) Pietera Omtzigta. To ten ostatni domagał się, aby Wilders nie przejął osobiście stanowiska premiera. Pozostali koalicjanci nie mieli z tym aż takiego problemu.

Przykład Holandii może okazać się zaraźliwy dla sąsiedniej Flandrii, gdzie odbędą się wybory regionalne 9 czerwca (równocześnie z europejskimi i federalnymi). Jeśli wierzyć sondażom, bez trudu wygra je skrajnie prawicowy Interes Flamandzki (VB) Toma van Griekena, uzyskując około 30 proc. głosów. Jeśli jak to zrobiła VVD, zbuduje z nią koalicję bardziej umiarkowana N-VA, Flandria zadeklaruje suwerenność (wyższość prawa flamandzkiego nad belgijskim), co może okazać się decydującym krokiem na drodze do rozpadu królestwa.

Czytaj więcej

Mark Rutte, kandydat na szefa NATO wchodzi w koalicję z prorosyjskim Wildersem

Warunkiem utworzenia rządu z Wildersem była jednak rezygnacja przez niego z niektórych najbardziej radykalnych punktów programu PVV. Jednym z nich jest zakaz funkcjonowania meczetów i sprzedaży Koranu, innym – organizacja referendum w sprawie wyjścia Holandii z Unii (Wilders zapowiada, że będzie zmieniał Wspólnotę „od wewnątrz”).

Do ekscentrycznego polityka Holendrów przyciągnęła przede wszystkim zapowiedź radykalnego ukrócenia imigracji, co jednak przy utrzymaniu otwartych granic w Unii jest trudne do realizacji. Wilders zapowiedział też rozbudowę systemu opieki socjalnej, co jednak może okazać się poważnym punktem spornym z dążącą do oszczędności VVD. Komisja Europejska przewiduje, że w tym roku Holandia będzie się rozwijać w anemicznym tempie 0,8 proc.

Wilders zaczął karierę polityczną ponad 20 lat temu. Inspiracją okazał się dla niego zamordowany w 2002 r. lider skrajnej prawicy Pim Fortuyn. Od tej pory nie stronił od prowokacyjnych deklaracji, nazywając np. hidżab „ścierą na głowie”. W 2006 r. utworzył PVV, dziś największe ugrupowanie polityczne Holandii.

Polityka
Viktor Orbán podsumował rok: Putin uczciwym partnerem, Netanjahu - dobrym przyjacielem
Polityka
Koniec seminarium duchownego w Pińsku. Brak powołań czy kolejny cios w Kościół katolicki?
Polityka
Imigracyjny problem USA. Donald Trump chce pobić wynik Baracka Obamy
Polityka
Czwarty tydzień protestów w Gruzji. Fala demonstracji nie ustaje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
USA: 37 więźniów uniknie kary śmierci. Tak zdecydował Joe Biden
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku