Dariusz Joński, przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych, zgodnie z zapowiedzią złoży w poniedziałek wniosek o przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy prok. Ewą Wrzosek, która w 2020 r. wszczęła postępowanie w sprawie wyborów kopertowych, a jej ówczesną przełożoną Edytą Dudzińską, która tego samego dnia je umorzyła. Wersje prokuratorek są sprzeczne, konfrontacja ma pomóc w ustaleniu prawdy.
– Wszystko się tu różni, a zasadnicze jest pytanie: kto dostał tę sprawę. Pani Wrzosek twierdzi, że ona, o czym świadczy wpis w systemie informatycznym. Pani Dudzińska uważa, że to była jej sprawa, bo na nią była dekretacja. Wystąpimy o oryginały dokumentów, kopie są nie dość czytelne – mówi „Rz” poseł Dariusz Joński. – Realny termin konfrontacji to przełom marca i kwietnia – zaznacza.
Wybory kopertowe. Która z prokuratorek faktycznie prowadziła śledztwo?
Wybory prezydenckie w trybie korespondencyjnym miały się odbyć 10 maja 2020 r. – w czasie pandemii. Nie doszło do nich, a na przygotowania (m.in. druk kart) wydano 76 mln zł.
Czytaj więcej
We wtorek 5 marca o godzinie 11.00 Trybunał Konstytucyjny ma zająć się sprawą wyborów kopertowych. Wniosek w tej sprawie złożyła grupy posłów PiS.
Zawiadomienie do prokuratury (od osoby prywatnej) sugerujące, że wybory w czasie pandemii mogą zagrażać obywatelom wpłynęło 3 kwietnia 2020 r. Według prok. Wrzosek (była szeregową prokurator) 6 kwietnia zostało ono przyznane jej referatowi „decyzją kierownictwa prokuratury Warszawa-Mokotów”. Po postępowaniu sprawdzającym, 23 kwietnia, wszczęła ona śledztwo z art. 165 k.k. — w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób „poprzez podjęcie działań w celu przeprowadzenia wyborów prezydenckich”. Po niespełna trzech godzinach umorzyła je prok. Dudzińska. Wrzosek dowiedziała się o tym z mediów.