Komisja ds. wyborów kopertowych ma wyjaśnić okoliczności podjęcia przez rząd Mateusza Morawieckiego decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w maju 2020 roku w formie wyborów wyłącznie korespondencyjnych, mimo braku podstawy prawnej do organizacji wyborów w takim trybie, w momencie gdy podejmowano decyzje. Ostatecznie do wyborów nie doszło, mimo wydania na ich organizację - według nieoficjalnych ustaleń - ok. 70 mln zł.
Za wykluczeniem Jabłońskiego z prac komisji głosowało sześciu jej członków. Jeden wstrzymał się od głosu.
Sejm musi ponownie obsadzić jedno miejsce w komisji ds. wyborów kopertowych
Posłowie PiS zasiadający w komisji — oprócz Jabłońskiego również Przemysław Czarnek i Waldemar Buda — nie wzięli udziału w głosowaniu, przed jego przeprowadzeniem wyszli z obrad komisji.
Czytaj więcej
Jest prawdą, że prawem jest to, co zapisane w ustawie. Prawdą jest to, że w sytuacji, gdy jest pandemia, podejmowane są działania ekstraordynaryjne - mówił w rozmowie z RMF FM były szef KPRM, poseł PiS, Michał Dworczyk.
Przewodniczący komisji poinformował, że miejsce zwolnione przez Jabłońskiego jest przeznaczone dla posła PiS. Członka komisji w miejsce wykluczonego posła ma wybrać Sejm.