Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wciąż są posłami?
Wszystko wskazuje na to, że tak, a to z tej przyczyny, że konstytucja stanowi w artykule 99 ust. 3, iż ten, kto został skazany prawomocnie na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, traci bierne prawo wyborcze. Ale kodeks wyborczy, żeby zapewnić pełną ochronę przedstawicieli narodu, którymi są posłowie, przewiduje procedurę, która zakłada, że kiedy to się stanie i kiedy jest pewność, o kogo chodzi, wtedy marszałek Sejmu ma obowiązek mandat wygasić. Zainteresowany poseł może się odwołać do Sądu Najwyższego. I teraz Sąd Najwyższy powinien sprawdzić, czy nie ma tutaj jakiegoś formalnego błędu, formalnego uchybienia. Ale – co jest bardzo ważne – marszałek powinien wystąpić w roli pośrednika, bo poseł odwołuje się do Sądu Najwyższego za pośrednictwem marszałka Sejmu. Więc jeżeli poseł napisze: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za pośrednictwem marszałka Sejmu, to marszałek nie może tam zmienić nawet kropeczki w tym, co poseł napisał. Z kolei rozpoznający sprawę Sąd Najwyższy nie może powiedzieć, że poprzednie sądy się pomyliły, dlatego że prezydent ma przecież prawo abolicji indywidualnej. Marszałek Sejmu nie może recenzować tego, co Sąd Najwyższy postanowił, ma to wykonać. W związku z tym, że Sąd Najwyższy stwierdził, że postanowienie marszałka o wygaszeniu mandatów było nieważne, to te mandaty dalej pozostają.