Siedem-osiem nowych propozycji – w ten sposób PiS chce rozpocząć jesienną kampanię wyborczą. Poza pełnym programem jesienią formacja Jarosława Kaczyńskiego ma zaprezentować nowy pakiet pomysłów, które będą przypominać formatem te ogłoszone podczas „programowego ula” w maju tego roku. Podobnie jak wtedy szczegóły pomysłów zna tylko kilka osób wewnątrz partii. Całość ma być rozpisana na kilka etapów i przygotowana oraz skomunikowana tak, by propozycje rozchodziły się wśród wyborców aż do czasu wyborów, które odbędą się najpewniej 15 października.
– Wyciągamy wnioski z „programowego ula” i tego, jak rozchodziły się wtedy nasze propozycje – przyznaje w rozmowie z nami ważny polityk PiS znający szczegóły.
Czytaj więcej
Świat polityki czeka na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie wyborów do Sejmu, a PiS - tak jak i inne partie - buduje swoje listy wyborcze. Z rozmów z politykami PiS wynika jednak, że mało prawdopodobne, by opinia publiczna poznała je szybko.
Za to sezon wakacyjny to czas przede wszystkim wewnętrznej reorganizacji i próby zostawienia w tyle czerwcowego czasu defensywy całej partii. PiS – zarówno rząd, jak i sam sztab – musi jednocześnie reagować na nowe kryzysy i problemy, jak kwestia mieszkań w budynku TDT (Transportowego Dozoru Technicznego).
Pomimo wydarzeń ostatnich tygodni nasi rozmówcy z klubu PiS są przekonani, że nowy sztab wyborczy – z udziałem koalicjantów i Joachimem Brudzińskim jako szefem – zdaje egzamin dużo lepiej niż poprzedni, z Tomaszem Porębą. Co nie oznacza, że nie brakuje napięć, bo równolegle w PiS trwają już przymiarki do budowy list wyborczych, a to newralgiczny moment dla każdej partii. – Mimo układania list i bieżących kryzysów atmosfera od kilku tygodni, gdy szefem sztabu został Brudziński, jest lepsza niż w czerwcu – mówi nam jeden z rozmówców z klubu PiS.