Do spotkania doszło pod koniec marca. Uczestniczyli w nim szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka oraz Tomasz Siemoniak, były minister obrony i wiceszef Platformy Obywatelskiej. Było to już kolejne spotkanie liderów opozycji z organizacją, którą do niedawna politycy omijali szerokim łukiem.
Klub Generałów i Admirałów powstał w 1996 roku i teoretycznie nie powinien budzić kontrowersji, bo jego członkiem może być każdy generał i admirał. W rzeczywistości przed długie lata wiodącą rolę odgrywali w nim kontrowersyjni wojskowi z PRL. Prezesami klubu byli m.in. szef wywiadu wojskowego w stanie wojennym gen. Roman Misztal czy planista stanu wojennego gen. Franciszek Puchała. Do członków należeli m.in. były szef wojskowej bezpieki gen. Teodor Kufel i były członek WRON gen. Józef Baryła.
O klubie stało się głośno w 2013 roku, gdy zabiegał o asystę honorową na pogrzeb gen. Floriana Siwickiego, dowódcy agresji na Czechosłowację. Gdy kilka miesięcy później podpisał porozumienie z MON, prawica zaczęła krytykować jakiekolwiek przejawy współpracy oficjalnych władz z klubem. Po wygranych przez PiS wyborach MON szybko zerwało porozumienie.
Czytaj więcej
Lider Polski 2050 złożył wizytę w stowarzyszeniu, skupiającym przed laty czołowe postaci ze stanu wojennego.
Od tamtej pory przez długie lata politycy, również opozycji, trzymali się z dala od klubu, jednak to się zmienia. Szlaki przetarł prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który z klubem spotkał się w 2019 roku. Dwa lata później wizytę generałom złożył lider Polski 2050 Szymon Hołownia, zaś pod koniec 2022 roku Włodzimierzem Czarzasty z Nowej Lewicy. We wrześniu 2022 roku generałowie spotkali się z rzecznikiem praw obywatelskich Marcinem Wiąckiem.