Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat łagrów. Za co?
Za nieobojętność i niezłomność. Za prawo do obrony swojego wyboru. W tak zwanym sądzie nie usłyszeliśmy ani jednego zarzutu, który nie zostałby spreparowany. Przeciętni Polacy pewnie się dziwią, bo to nienormalna historia. Mieszkając w państwie prawa, trudno wyobrazić sobie takie rzeczy, ale dzięki postawie Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys Polacy słyszą o problemach Białorusinów. Dlaczego całkowicie niewinny człowiek i jeden z liderów Związku Polaków siedzi za kratami? Bo dziesiątki tysięcy ludzi na Białorusi siedzą za nic. Taka jest skala bezprawia w naszym kraju. Ludzi wsadzają za kraty za niewłaściwe barwy, za antyłukaszenkowskie, antywojenne i proukraińskie poglądy.
Jeszcze w maju 2021 r. trzech działaczy mniejszości polskiej na Białorusi wyjechało za granicę dzięki zabiegom polskiej dyplomacji. Podobno Andrzej Poczobut nie chciał wówczas opuszczać Białorusi.
To świadczy o tym, że ma swoje zasady. To znaczy, że los Białorusi nie jest mu obojętny. Andrzej Poczobut poczuwa się do odpowiedzialności za przyszłość naszego kraju. Jest Polakiem, ale trochę też Białorusinem. Dokonując takich wyborów, staje po stronie Białorusi. To zasługuje na wielki szacunek. Skazując Poczobuta, zamykając polskie szkoły i niszcząc polskie miejsca pamięci, reżim okazuje brak szacunku wobec Polaków, mści się na Polsce za wsparcie wolnej Białorusi. To dno. Niestety, wielu Białorusinów już zdążyło przyzwyczaić się do takich wiadomości, do ciągłych zatrzymań i represji, do tego szaleństwa.
Czytaj więcej
Reżim mści się na Polsce za wsparcie wolnej Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji demokratycznej.