– Oczekiwałbym, aby Sejm tak samo traktował Senat, jak Senat traktuje Sejm – mówi Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny i przewodniczący Komisji Ustawodawczej. Właśnie wystąpił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek z wnioskiem o podjęcie prac nad projektami, przygotowanymi przez izbę wyższą.
Powód? Tłumaczy, że liczba projektów senackich, które nie dostały nawet numerów druków sejmowych, co jest wstępem do rozpoczęcia prac, przekroczyła 30, a konkretnie jest ich 32. Formalnym powodem są przedłużające się konsultacje, które zdaniem senatorów mają charakter fikcyjny, szczególnie że propozycje były już konsultowane na etapie prac w izbie wyższej.
Kolejną grupą są projekty, które dostały numery druku, ale nie zakończono nad nimi prac. Takich jest w sumie 53. Często są skierowane do pierwszego czytania, które nigdy się nie odbyło, albo mrożone na etapie komisji sejmowych. W tej kadencji Sejm uchwalił tylko 13 projektów Senatu.
Czytaj więcej
Pakt Senacki może być impulsem dla opozycji w Sejmie na 2023 r.
Czego dotyczą blokowane projekty? Odnośnie do nielicznych można uznać, że mają charakter polityczny, np. od ponad dwóch lat na nadanie numeru druku czeka projekt o likwidacji Rady Mediów Narodowych, a od pół roku – propozycja zmian w ustawach o KRS i Sądzie Najwyższym. Zdecydowana większość ma na celu punktowe, merytoryczne zmiany w prawie. Np. wśród najnowszych projektów wniesionych przez Senat jest propozycja, dotycząca osób deportowanych przez III Rzeszę i ZSRR, ustawa o pomocy dla poszkodowanych w aferze GetBack, czy projekt o zwiększeniu subwencji oświatowej.