Na pierwszy rzut oka pozycja Konfederacji na koniec roku jest podobna do tej ze stycznia 2022 roku. Konfederacja – sojusz czterech środowisk politycznych – zajmuje w Sejmie pozycję w kontrze zarówno do pozostałych partii opozycyjnych, jak i do PiS. Nie uczestniczy co do zasady w żadnych ustaleniach PSL, Lewicy, Platformy Obywatelskiej i Polski 2050. Ale poparła wniosek o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. W badaniach poparcia – przynajmniej tych publicznie dostępnych – Konfederacja oscyluje w przedziale 5–9 proc.
Czytaj więcej
Wniosek o naganę dla prorosyjskiego posła i zmiana lidera Stowarzyszenia Marszu Niepodległości to...
To jednak tylko pozory, bo sytuacja wewnątrz zmieniła się znacząco przez ostatnie 12 miesięcy. Po pierwsze, czwartą partią w ramach Konfederacji stali się Wolnościowcy, której liderami są Artur Dziambor, Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza (do niedawna szef koła Konfederacji w Sejmie). Po drugie, Sławomir Mentzen został prezesem partii KORWiN, która zmieniła się w Nową Nadzieję. Po trzecie, do Konfederacji, a konkretniej do Nowej Nadziei przeszedł Stanisław Tyszka, wcześniej w Kukiz’15. Koło Konfederacji liczy teraz 12 osób.
Konfederacja szykuje się do ustalania list wyborczych. Już na początku stycznia ruszają wewnętrzne prawybory partii Nowa Nadzieja. Mają dotyczyć jedynek do 20 okręgów – tyle zgodnie z pierwotną decyzją przypadło partii KORWiN. Pozostałych sześć jedynek ma przypaść środowisku Grzegorza Brauna, a 15 – Ruchowi Narodowemu. Jednak Rada Liderów Konfederacji – jej główne do tej pory ciało decyzyjne – podjęła uchwałę, że obecni posłowie, w tym Dziambor, Sośnierz i Kulesza mają prawo startu w 2023 roku z tych samych miejsc, z których kandydowali w 2019 roku. Wymienieni wcześniej posłowie nie uczestniczą w prawyborach Nowej Nadziei i budują od kilku miesięcy własną formację, czyli partię Wolnościowcy. Ich odejście było m.in. konsekwencją antyukraińskiego kursu Janusza Korwin-Mikkego. Uchwała jednak – jak tłumaczą nasi rozmówcy – nie została utrzymana.
Zgodnie z planem prawybory w Konfederacji zakończą się zjazdem w Katowicach w lutym przyszłego roku. Co dalej? Jeśli Rada Liderów – w której dominuje obecnie sojusz Ruchu Narodowego i Nowej Nadziei – zatwierdzi jedynki, to politycy Wolnościowców znajdą się poza burtą. A to w praktyce oznacza rozłam. Partia Wolnościowcy może wtedy wybrać próbę samodzielnego startu. A to z kolei może przełożyć się na ogólny wynik Konfederacji.