Dziennik "New York Times" opisuje historię małego górniczego miasteczka w Sudanie, gdzie swoją kopalnie otworzyła wspierająca Kreml prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera.
W ostatnich latach firma znana z dostarczania najemników, przekształciła się w bardziej rozbudowane narzędzie Kremla. Grupa obecnie wspiera ambicje Putina na kontynencie, gdzie poparcie dla Rosji jest stosunkowo wysokie.
Grupa Wagnera pojawiła się w 2014 roku jako grupa wspieranych przez Kreml najemników, którzy pomagali armii Putina na wschodniej Ukrainie, a następnie zostali wysłani do Syrii. Według brytyjskiego wywiadu w ostatnich miesiącach na Ukrainie pojawiło się ponownie co najmniej 1000 bojowników tej formacji.
W 2017 roku grupa rozszerzyła działalność na Afrykę, gdzie jej najemnicy stali się ważnym, a czasem kluczowym czynnikiem w szeregu krajów dotkniętych konfliktami: Libii, Mozambiku, Republice Środkowoafrykańskiej i ostatnio w Mali, gdzie, podobnie jak w innych miejscach, zostali oskarżeni o okrucieństwa wobec ludności cywilnej.
Jak wynika z dokumentów, grupa uzyskała lukratywne sudańskie pozwolenie na wydobycie złota. To może potencjalnie przynieść Moskwie setki miliardów dolarów. Pieniędzy tych Kreml potrzebuje w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję z powodu inwazji na Ukrainę.