Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy, który przewiduje dla Polski 35,4 mld euro: 23,9 mld w dotacjach, 11,5 mld w pożyczkach. Pieniądze te, inaczej niż klasyczne fundusze polityki spójności, są przeznaczone nie tylko na inwestycje, ale też na reformy. Ich wypłata będzie następowała nie na podstawie dostarczonych faktur, ale zrealizowanych reform i osiągniętych celów.
Polska ma planie zapisanych 49 reform i 53 inwestycje. Eksperci KE, którzy ocenili polski KPO i porównali go z planami innych państw członkowskich, bardzo go chwalili. – Jeśli chodzi o reformy, to naprawdę bardzo duża liczba – powiedział jeden z urzędników. Polski plan obejmuje sześć dziedzin: energię, mobilność, cyfryzację, konkurencyjność, opiekę zdrowotną i jakość inwestycji. Jak w każdym KPO są w nim kamienie milowe i docelowe wartości, których osiągnięcie pozwoli na wypłatę pieniędzy. Zdaniem KE 283 kamieni milowych i docelowych wskaźników to bardzo duża liczba.
KPO ma przede wszystkim pomóc Polsce dokonać transformacji energetycznej i cyfrowej. Ponad 40 proc. środków jest przeznaczonych na ten pierwszy cel i zdaniem KE będzie to miało istotny udział w dekarbonizacji polskiej gospodarki. Do 2026 roku plan przewiduje podwojenie mocy źródeł odnawialnych. Drugi cel to cyfryzacja, na którą pójdzie ponad 20 proc. pieniędzy. W tej dziedzinie również polski plan jest oceniany jako spójny i kompletny.
Czytaj więcej
Na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła trzy warunki, które musi spełnić Polska, by otrzymać pierwsze pieniądze z KPO.
Polski plan był gotowy od roku i mimo entuzjastycznej oceny elementów gospodarczych nie mógł być zaakceptowany, bo nie przewidywał żadnych reform, jeśli chodzi o poprawę klimatu inwestycyjnego. Teraz jest inaczej. Pod presją KE Polska wpisała trzy kamienie milowe odnoszące się do reformy sądownictwa. Pierwsze dwa muszą być zrealizowane do końca czerwca i przewidują likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i powołanie w jej miejsce nowego organu, który spełniałby warunki bezstronności, oraz stworzenie systemu dla ukaranych wcześniej sędziów, który dawałby im prawo od odwołania się od wyroków i przeglądu sprawy przez inny sąd w terminie maksimum roku.