Nowelizacją ustawy o ochronie przyrody Sejm ma się zająć na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Poseł Jacek Sasin (PiS) przyznał w poniedziałek na antenie Trójki, że w ustawie z grudnia jest luka, która nie zabezpiecza przed takimi działaniami, że prywatny właściciel wycina dla celów prywatnych drzewa, a potem sprzedaje działkę deweloperowi. – Musimy to uregulować – stwierdził.
Projekt nowelizacji ustawy złożył już Klub PO. Postuluje on przywrócenie prawa sprzed 1 stycznia 2017 r., ale uwzględniający liberalizację przepisów dotyczących wycinki z 2015 r. Marszałek Sejmu nadał projektowi druk i został on skierowany do prac Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Ale politycy PO nie mają złudzeń, że ich projekt zostanie odrzucony. Poseł Platformy Stanisław Gawłowski jest przekonany, że nowe przepisy poselskiego projektu PiS, tak jak poprzednia ustawa, powstają w Ministerstwie Środowiska. Gawłowski, który w czasie rządów PO–PSL był wiceministrem środowiska, przyznaje, że informacje ma wprost od urzędników ministerstwa.
Jego wersję potwierdza poseł PiS Marek Ast, który podpisał się pod projektem nowelizacji obecnie funkcjonującej ustawy.
– Zmiany mogą powstawać w Ministerstwie Środowiska. Podpisujemy się rutynowo. Lista podpisów jest już wcześniej przygotowana – stwierdza.