We wtorek Rada Ministrów zajęła stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19 , przedłożone przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Rząd Mateusza Morawieckiego pozytywnie ocenia projekt. Tzw. ustawa Hoca ma m.in. dać pracodawcom możliwość żądania od pracowników okazywania wyniku testu na koronawirusa SARS-CoV-2 lub dowodu zaszczepienia na COVID-19. W przypadku odmowy pracodawca mógłby m.in. zmienić pracownikowi sposób wykonywania pracy. Część posłów klubu PiS sprzeciwia się proponowanym rozwiązaniom.
Czytaj więcej
Czołowy niemiecki wirusolog uważa, że Niemcy powinny być w stanie ogłosić koniec pandemii w tym roku. Jego zdaniem noszenie maseczek prawdopodobnie będzie jeszcze konieczne w czasie następnej zimy.
Poseł PiS Marek Ast był pytany w Polskim Radiu, czy brak jednolitego stanowiska w klubie PiS wobec ustawy Hoca nie jest przejawem "imposybilizmu" obozu władzy. - Zjednoczona Prawica to koalicja, składamy się z przedstawicieli wielu środowisk - odparł polityk. - Są w klubie osoby, które są sceptyczne wobec polityki sanitarnej i które zgłaszają zastrzeżenia do ustawy Czesława Hoca. Zdecydowana większość członków klubu ten projekt popiera - dodał. - Jaki będzie ostateczny efekt? Przekonamy się w czasie posiedzenia Sejmu - zaznaczył.
Odnosząc się do walki z koronawirusem SARS-CoV-2 i chorobą COVID-19 poseł Ast ocenił, że obóz władzy nie godzi się na tragiczne skutki epidemii. - Mamy bardzo aktywną politykę rządu, która do tej pory, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polaków, skutkowała. Kwestie zachorowań i śmiertelności jeżeli chodzi o COVID to nie tylko problem Polski - powiedział.
Czytaj więcej
Nawet jeśli wariant Omikron koronawirusa okaże się dwa razy bardziej łagodny od poprzedniego dominującego, to zakażeń może być na tyle dużo, że "w samej liczbie przypadków będziemy mieli takie obciążenie służby zdrowia, że nie będziemy mieli nic poza COVID-em" - powiedział w Polsat News prof. Miłosz Parczewski, który zrezygnował z zasiadania w Radzie Medycznej. - Istnieje realne zagrożenie, że transport medyczny nie będzie wydolny - przestrzegł.