Czarnek był pytany o to, dlaczego przygotowana przez jego resort reforma prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek, budzi takie kontrowersje.
- Moje reformy trafiają w sam punkt, w samą dziesiątkę problemów, które chcemy rozwiązywać. Dlatego są emocje w środowiskach liberalnych i lewackich, w mediach liberalnych i lewackich oraz wśród opozycji liberalnej i lewackiej - ocenił minister.
Czarnek mówił też, że protesty przeciwko jego reformom są wyolbrzymiane. - Przed Sejmem protestowało 100 organizacji reprezentowanych - jak to mówił Sławomir Broniarz - przez niemal 100 osób. Było więcej organizacji niż demonstrujących - ironizował.
Pytany o sprzeciw nauczycieli wobec zmian w prawie oświatowym minister spytał "o których nauczycieli chodzi". - Nauczycieli jest ponad 600 tys. Nauczyciele napisali również tę ustawę, która została nazwana "lex Czarnek" - stwierdził.
Czytaj więcej
Sejm uchwalił nowe przepisy wzmacniające uprawnienia kuratorów, ale środowisko szkolne alarmuje,...