W całym kraju odbyły się uroczystości związane ze 103. rocznicą odzyskania niepodległości. Biuro programu Niepodległa odnotowało kilkaset imprez, w południe w ponad 500 miejscach w Polsce wspólnie odśpiewany został hymn państwowy. W Warszawie odbył się Festiwal Niepodległa, a w jednostkach wojskowych można było obejrzeć izby tradycji wojskowych.
Przez centrum stolicy przeszedł wielotysięczny Marsz Niepodległości organizowany przez narodowców. Miał on charakter uroczystości państwowej, bo taką decyzję podjął szef Urzędu do spraw Kombatantów Jan J. Kasprzyk. Robert Bąkiewicz, szef Stowarzyszenia Marszu Niepodległość, zaapelował o zachowanie bezpieczeństwa i odpowiedzialność. I w przeciwieństwie do ubiegłorocznego marszu było spokojnie. – Trwa wojna na granicy i mniej widoczna z Niemcami i Unią Europejską – przekonywał Bąkiewicz.
Czytaj więcej
W Telewizji Republika sytuację na granicy polsko-białoruskiej komentował Antoni Macierewicz. - Prawdziwy początek tej agresji miał miejsce 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku - stwierdził były szef MON.
Dzień wcześniej pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego wicepremier Jarosław Kaczyński też wskazał na „wyzwania" na granicy wschodniej granicy i na zachodzie.
– Jaki jest wspólny mianownik tego, co się dzieje? Choć intencje są różne i różne są ośrodki, które prowadzą do tych konfliktów, otóż jest tak, że bardzo wielu po obu stronach Europy nie chce zaakceptować naszej podmiotowości, nie chce zaakceptować perspektywy naszego rozwoju, wzrostu naszej siły, wzrostu naszej determinacji, determinacji, by być narodem nie tylko niezależnym, wolnym, ale także silnym, liczącym się – mówił. I dodał: – Józef Piłsudski mówił: „W czasie kryzysu strzeżcie się agentów" i trzeba się ich strzec, bo dzisiaj w sytuacji, która naprawdę wymaga zjednoczenia, widzimy i słyszymy bardzo wiele głosów, obserwujemy bardzo wiele działań, które przynajmniej budują podstawy do tego, by sądzić, że są inspirowane z zewnątrz, czyli mamy także i wewnętrzny front – podkreślał.