W sierpniu na Białorusi weszła w życie znowelizowana ustawa „o obywatelstwie", która umożliwiła odbieranie paszportu za „działalność ekstremistyczną". Dotyczy to jednak wyłącznie osób, które uzyskały białoruskie obywatelstwo, a nie nabyły poprzez urodzenie. Czyli np. tych, co przeprowadziły się z Rosji.
– Musimy patrzeć szerzej. Ludzie, którzy uciekli z naszego kraju, nienawidzą go i działają w interesie zachodnich państw, nie powinni mieć prawa nazywać się Białorusinami – zaproponował ostatnio Wiaczasłau Arłouski, jeden z szefów Głównego Urzędu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją MSW Białorusi, cytowany przez gazetę „SB. Biełaruś Siegodnia".
– Jeżeli odwrócili się od państwa, to dlaczego państwo nie może się odwrócić od nich? Nie będą mogli przyjechać na Białoruś, nie będą mogli uczestniczyć w procesach wyborczych oraz życiu społeczno-politycznym kraju – stwierdził.
Czytaj więcej
W czwartek na Białorusi oficjalnie potwierdzono 2097 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. To rekordowe dane. Dzień później niezrażone tym władze zniosły mandaty za niezakładanie masek w miejscach publicznych. Obowiązek ten nałożono zaledwie dwa tygodnie temu, po raz pierwszy od początku pandemii.
To, że odpowiednia poprawka już niebawem może trafić do sterowanego przez reżim parlamentu, zdradził z kolei deputowany białoruskiej Izby Reprezentantów Henadź Dawydźka. – Jeżeli człowiek wyjechał za granicę i realizuje wrogie działania wobec swojego państwa, nie powinien mieć prawa do obywatelstwa – mówił.