Mimo wciąż silnej pozycji Zjednoczonej Prawicy na scenie politycznej wyborcy woleliby, by rządziła jakaś koalicja ugrupowań opozycyjnych. Jaka? W tej sprawie głosy są podzielone, ale wygrywa z niewielką przewagą Wielka Koalicja, czyli lista wszystkich partii opozycyjnych (bez Konfederacji) – zyskując niecałe 17 proc. poparcia.
Według sondażu IBRiS poglądy wyborców co do najlepszego układu partyjnego, który miałby rządzić Polską po następnych wyborach, są bardzo zróżnicowane. Drugie miejsce zajmuje koalicja Zjednoczonej Prawicy – 13,8 proc. Co ciekawe, w rozbiciu na elektoraty – tylko 55 proc. wyborców deklarujących się jako zwolennicy „Zjednoczonej Prawicy i obozu rządzącego" chciałoby, by to ZP formowała rząd po wyborach. 4 proc. chciałoby, żeby to układ PiS–PSL był przy władzy, i po 3 proc. opowiada się za koalicją PiS–KO albo PiS–Polska 2050. Ale 10 proc. dzisiejszych wyborców ZP wskazało koalicję, w której PiS nie bierze udziału: Porozumienie – Polska 2050 i KO. 23 proc. wyborców ZP nie ma zdania w tej sprawie. To właśnie oni mogą opuścić PiS, jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego ich rozczaruje.
– Wyborca niezdecydowany jest solidarystyczny i nie chce konfliktów – uważa prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – I to o niego powinna się toczyć gra. Nie radzono sobie z tym ani w opozycji, ani wśród rządzących.
Zdaniem politologa elektorat PiS to także osoby mniej zainteresowane, niezdecydowane, często są to mężczyźni w starszym wieku, z prowincji. Zawsze problemem PiS było mobilizowanie nowych wyborców, bo wywodzą się oni z grup, które rzadziej partycypują w wyborach. M.in. dlatego, że nie ufają politykom i instytucjom publicznym.