Ile wynosiła frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu w III RP?

Prawo do oddania głosu w wyborach do Sejmu i Senatu mają osoby, które są obywatelami Polskimi, mają pełnię praw publicznych, najpóźniej w dniu głosowania ukończyły 18 lat i zostały wpisane do rejestru wyborców.

Aktualizacja: 12.10.2019 00:14 Publikacja: 12.10.2019 00:01

Ile wynosiła frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu w III RP?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

arb

Dotychczas największą frekwencję w wyborach parlamentarnych zanotowano po 1989 roku w pierwszych, częściowo wolnych wyborach do parlamentu z 4 czerwca 1989 roku - w I turze wyborów zagłosowało wówczas 62,7 proc. uprawnionych.

W wyborach parlamentarnych z 1991 roku udział wzięło już tylko 43,20 proc. uprawnionych.

W 1993 roku frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu wyniosła 52,13 proc. uprawnionych.

W 1997 roku - 47,94 proc. uprawnionych.

W 2001 roku - 46,29 proc. uprawnionych.

W 2005 roku - 40,57 proc. uprawnionych.

W 2007 roku - 53,88 proc. uprawnionych.

W 2011 roku - 48,92 proc. uprawnionych.

W 2015 roku - 50,92 proc. uprawnionych.

W Polsce udział w wyborach jest dobrowolny. Osobom, które nie biorą udziału w wyborach nie grożą żadne sankcje (w niektórych krajach głosowanie jest obowiązkowe, a za niewypełnienie tego obowiązku grozi grzywna).

Wysokość frekwencji nie ma wpływu na ważność wyborów do Sejmu i Senatu.

Polityka
Jarosław Kaczyński zwraca się o wsparcie finansowe PiS do "obywateli, którzy nie chcą być poddanymi"
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?