Spółka dostarczyła towar oszustowi? Straci też prawo do 0 proc. VAT w ramach WDT

Podatnik, który tylko na podstawie maila oraz kontaktu telefonicznego, bez weryfikacji nowego kontrahenta, wysyła towar do oszusta podającego się za jego przedstawiciela, nie ma prawa do 0 stawki VAT dla wewnątrzwspólnotowej dostawy.

Publikacja: 28.08.2024 16:16

Spółka dostarczyła towar oszustowi? Straci też prawo do 0 proc. VAT w ramach WDT

Foto: Adobe Stock

Przesyłanie ofert czy zapytań ofertowych na maila to dość powszechna praktyka. I dla wielu firm jest to dobry kanał pozyskiwania nowych kontrahentów. Niestety wiąże się to z ryzykiem natrafienia na oszusta. I mieć opłakane skutki, bo można nie tylko stracić pieniądze, ale i podatkowo. Przekonała się o tym firma, która przez niefrasobliwe podejście do kontaktów biznesowych straciła towar, a do tego będzie musiała od niego zapłacić 23 proc. VAT. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) odmówił jej bowiem prawa do zerowej stawki podatku przy dostawie do UE.

Czytaj więcej

Wewnątrzwspólnotowa dostawa nie zawsze z zero proc. VAT

Wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów: WDT a stawka 0 proc. VAT 

Kością niezgody w sprawie była interpretacja podatkowa, a wystąpiła o nią kolejna spółka, która padła ofiarą oszusta. We wniosku wyjaśniła, że od ponad 25 lat działa na rynku. Zajmuje się produkcją i współpracuje z wieloma kontrahentami. Około 90 proc. swoich wyrobów sprzedaje za granicę. Spółka dodała, że jest zarejestrowana również na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych jako podatnik VAT UE.

Wskazała, że w czerwcu 2019 r. – czyli przez Brexitem – na jej adres e-mail wpłynęła prośba od osoby podającej się za przedstawiciela znanej brytyjskiej firmy. Konkretnie chodziło o przesłanie katalogu i cennika produktów. Po otrzymaniu materiałów przedstawiciel wyraził chęć współpracy. Dostał ofertę cenową, którą zaakceptował, przesyłając oficjalne zamówienie na kilka partii towaru. 

Podatniczka zaznaczyła, że kontakt z osobą podającą się za przedstawiciela brytyjskiej firmy odbywał się w języku angielskim, zarówno w formie telefonicznej, jak i mailowej. Adres e-mail tej osoby i stopka wskazywały zaś, że działa ona w imieniu kontrahenta. 

Spółka podkreśliła, że w trakcie rozmów starała się pozyskać więcej informacji na temat zamawiającego. A żadna z pozyskanych ogólnodostępnych informacji, m.in. z VIES, strony internetowa czy opinii kontrahentów nie wzbudziła jej podejrzeń. Ponadto czynności sprawdzające nie odbiegały od stosowanych od ponad 20 lat. 

Z wniosku wynikało, że pierwsza partia towarów została dostarczona do Wielkiej Brytanii wynajętym przez spółkę transportem, pod wskazany adres. Odbiór został potwierdzony na dokumencie CMR i specyfikacji towarowej z datą, imieniem i nazwiskiem odbiorcy. Fakt otrzymania towaru potwierdził również drogą mailową rzekomy przedstawiciel firmy. Oryginał faktury sprzedaży ze stawką 0 proc. VAT został wysłany listem poleconym.

Problem zaczął się, gdy mimo upływu terminu płatności na konto spółki nic nie wpłynęło. Firma zwróciła się do przedstawiciela z prośbą o dokonanie zapłaty i po kilku dniach na e-maila otrzymała potwierdzenie przelewu. Jej podejrzenie wzbudziło jednak to, że dokument znacznie odbiegał w formie od standardowych. Spółka od razu podjęła decyzję o wstrzymaniu dalszych dostaw, a kolejne kroki, m.in. kontakt z centralą rzekomego kontrahenta i bankiem tylko utwierdziły ją w przekonaniu, że padła ofiarą oszustwa. 

Centrala brytyjskiej spółki wskazała, że zamówienie było sfałszowane i nie zna zamawiającego. Osoba ta nie jest jej pracownikiem ani reprezentantem, a użyty przez nią adres e-mail też został sfałszowany. Oszustwo została zgłoszone w Polsce i w Wielkiej Brytanii.

Polska firma uważała, że od początku jednak działała w usprawiedliwionym przekonaniu, iż nawiązuje kontakty handlowe z realnym kontrahentem. O sfałszowaniu zamówienia, jak i użytego adresu e-mail dowiedziała się po wywiezieniu towaru. Dlatego chciała potwierdzenia, że ma prawo do 0 stawki VAT w odniesieniu do dokonanych wewnątrzwspólnotowych dostaw (WDT). Jej zdaniem do tej bowiem doszło, a ona ma dokumentację potwierdzającą prawo do zastosowania preferencji. Towar został dostarczony wynajętym przez nią transportem do wskazanej przez kontrahenta lokalizacji. Odbiór towaru został zaś potwierdzony na dokumencie CMR i specyfikacji towarowej. Dlatego należy uznać, że działa w dobrej wierze jako sprzedawca, który przedkłada dowody potwierdzające wywóz towarów do innego państwa członkowskiego i ma prawo skorzystać ze stawki 0 proc. dla WDT.

Czytaj więcej

Straciłeś pieniądze z konta? Fiskus nie zgadza się na rozliczenie kosztów

Fiskus nie był tak wyrozumiały. Stwierdził, że choć nastąpiło przemieszczenie towaru do innego państwa UE, to nie trafił on do tego odbiorcy, na rzecz którego dostawa została zafakturowana. A to skutkuje brakiem możliwości opodatkowania 0 stawką VAT.

Urzędnicy podkreślili, że zgodnie z orzecznictwem unijnym zastosowanie stawki z art. 42 ust. 1 ustawy o VAT możliwe jest wówczas, gdy podatnik dokonujący wewnątrzwspólnotowej dostawy pozostaje w dobrej wierze. Konkretnie, że dokonywana przez niego czynność nie prowadzi do udziału w oszustwie. A to wymaga dołożenia przez podatnika należytej staranności w prowadzeniu spraw i nie chodzi tu tylko o winę umyślną, ale i nieumyślną.

Tymczasem w ocenie fiskusa spółka swoje zaufanie do kontrahenta oparła jedynie na kontakcie telefonicznym lub e-mailowym z niezweryfikowaną osobą. W konsekwencji uznał, że dostawa podlega opodatkowaniem 23 proc. VAT. 

Spółka nie złożyła broni. Zaskarżyła interpretację i w pierwszej instancji wygrała. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie uznał, że od podatnika nie można wymagać nieograniczonego poszukiwania dowodów na rzetelność kontrahenta.

VAT i WDT. Dostawa towaru do UE a stawka VAT

Tak liberalnie do problemu nie podszedł jednak NSA. 

Nie zgodził się z tezą, że spółka działała w dobrej wierze i z należytą starannością. W jego ocenie jako dostawca nie przedsięwzięła wszelkich racjonalnych środków w celu zagwarantowania, by dana czynność nie prowadziła do udziału w oszustwie. 

Sąd nie kwestionował, że w świetle orzecznictwa unijnego podatnik dokonywający WDT ma prawo do 0 stawki VAT, gdy pozostaje w dobrej wierze, że dokonywana przez niego czynność nie prowadzi do udziału w oszustwie. A to wymaga dołożenia przez podatnika, należytej staranności w prowadzeniu spraw. Przy czym chodzi nie tylko z winę umyślną, ale także nieumyślną.

Czytaj więcej

Uczciwa firma nieświadomie wplątana w oszustwo nie wrzuci VAT w koszty

Jak tłumaczył sędzia NSA Marek Kołaczek należyta staranność podatnika VAT w relacjach handlowych to stan świadomości i związana z tym powinność oraz możliwość przewidywania określonych zdarzeń.

Przy czym w ocenie sądu do tego, by podatnik nie działał z należytą starannością nie potrzebna jest świadomość, że swoim zachowaniem, działaniem albo zaniechaniem narusza prawo. Wystarczające jest, że w danych okolicznościach może i powinien taki stan przewidzieć. Jest to wina w postaci niedbalstwa.

Należyta staranność a preferencja w VAT

W spornej sprawie spółka nie zawarła pisemnej umowy na dostawy towaru.

Jak podkreślił NSA swoje zaufanie do kontrahenta oparła tylko na kontakcie telefonicznymi i mailowym z niezweryfikowaną osobą, zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie podejmowała współpracy z tym kontrahentem.

Tymczasem zdaniem sądu okoliczność czy osoba podająca się dla przedstawiciela firmy, faktycznie działa w jej imieniu powinna być sprawdzona. W szczególności dlatego, że spółka wcześniej nie miała relacji z tą firmą. To doprowadziło NSA do wniosku, że podatniczka dopuściła się winy w postaci niedbalstwa. I nie zmienia tego fakt, że w trakcie prowadzonych rozmów starała się pozyska więcej informacji o nowym kontrahencie, a czynności nie odbiegały od zasad stosowanych od ponad 20 lat.

Wręcz przeciwnie, zdaniem NSA te argumenty, mogą raczej świadczyć o tym, że stosowane od lat zasady są w pewnych okolicznościach niewystarczających i nie potwierdzają przezorności wymaganej w kontaktach handlowych.

Wyrok jest prawomocny. 

Sygnatura akt: I FSK 1662/20

doradca podatkowy, partner w ALTO
Tomasz Wagner

Wyrok NSA udowodni wielu podatnikom, że brak wdrożonych konkretnych i gruntownie przemyślanych procedur weryfikacji kontrahenta, szczególnie zagranicznego, to jak siedzenie na tykającej bombie. WSA słusznie wskazał, że rodzaj dokumentów i okoliczności potwierdzających dostawę jest katalogiem obiektywnym i zamkniętym, natomiast NSA przypomniał, że do tego należy krytycznej ocenie poddać działania weryfikacyjne towarzyszące zawieraniu nowej relacji handlowej. Jeżeli podatnik identyfikuje ryzyko dopiero po dokonaniu dostawy i nieotrzymaniu zapłaty, to wydaje się, że uprzednie czynności przeciwdziałające wyłudzeniu nie były skuteczne. W dobie wszelkiej maści cyberataków, phishingu, czy już nawet użycia AI do nadużyć, samo sprawdzenie bazy VIES wydaje się już zupełnie niewystarczające dla uniknięcia fatalnych skutków. Skoro wyrok dotyczy sytuacji sprzed 5 lat, wchodząc w rok 2025 podatnicy powinni zastanowić się, czy ich procedury są odpowiednio skuteczne i uwzględniające narzędzia stosowane przez wyłudzaczy w dobie przyspieszającej informatyzacji biznesowej.

Przesyłanie ofert czy zapytań ofertowych na maila to dość powszechna praktyka. I dla wielu firm jest to dobry kanał pozyskiwania nowych kontrahentów. Niestety wiąże się to z ryzykiem natrafienia na oszusta. I mieć opłakane skutki, bo można nie tylko stracić pieniądze, ale i podatkowo. Przekonała się o tym firma, która przez niefrasobliwe podejście do kontaktów biznesowych straciła towar, a do tego będzie musiała od niego zapłacić 23 proc. VAT. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) odmówił jej bowiem prawa do zerowej stawki podatku przy dostawie do UE.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo dla Ciebie
Myśliwi nie chcą okresowych badań. A rząd szykuje ograniczenie polowań
Prawo karne
Prof. Matczak o zatrzymaniu Ryszarda Czarneckiego: Władza lubi pokazać siłę
Płace
Biznes rozczarowany po zaskakującej decyzji rządu. Związkowcy zadowoleni
Sądy i trybunały
Ostre oświadczenie I Prezes SN. Małgorzata Manowska oburzona planami rządu
Zawody prawnicze
Prezydent wręczy nominacje pozostawionym na lodzie absolwentom KSSiP
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne