To przestroga dla wszystkich, którzy na siłę robią z pracowników biznesmenów. Tak eksperci oceniają najnowsze stanowisko szefa Krajowej Administracji Skarbowej, który odmówił wydania opinii zabezpieczającej w sprawie samozatrudnienia.
Chodzi o przechodzenie z etatu na działalność gospodarczą. Zaczęło się to już dobre kilkanaście lat temu, w niektórych firmach na samozatrudnienie przerzucano całe zespoły. Powodów jest kilka.
Skarbówka wie o korzyściach z samozatrudnienia
Zyskują pracodawcy, współpraca z przedsiębiorcą jest bowiem dla nich łatwiejsza i tańsza (przede wszystkim ze względu na składki ZUS). Zyskują też pracownicy, własna działalność daje bowiem możliwość wyboru korzystnej formy opodatkowania, np. 19-proc. liniowego PIT od dochodu z biznesu zamiast 32 proc. od zarobków na etacie. Przedsiębiorcom wolno też rozliczać wiele wydatków w kosztach (samochód, komputer, telefon czy część opłat za mieszkanie). Z kolei na ryczałcie można zapłacić niższą składkę zdrowotną.
– Skarbówka doskonale o tych korzyściach z samozatrudnienia wie. Generalnie jednak nie kwestionuje go w trakcie kontroli – mówi Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.
Czy stanowisko szefa KAS oznacza zmianę w podejściu fiskusa? Przyjrzyjmy mu się dokładniej. Skarbówka rozpatrywała sprawę spółki akcyjnej, która chce założyć spółkę z o.o. Będzie w niej mieć 100 proc. udziałów. Spółka akcyjna planuje też rozwiązać umowy ze swoimi pracownikami. Założą oni własne firmy i będą współpracować ze spółką z o.o.