- Powództwo jako oczywiście bezzasadne podlegało oddaleniu w całości – stwierdził w czwartek sędzia Mariusz Solka.
W obszernym uzasadnieniu tej decyzji zaznaczył, że pozwani w tym procesie - resort sprawiedliwości i Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury - nie są zobowiązani do wypłaty Manowskiej dodatku funkcyjnego z tytułu sprawowania przez nią funkcji dyrektora KSSiP w czasie delegacji z SN.
Prezes Manowska nie dostanie zaległego dodatkowego wynagrodzenia
Sędzia zauważył też, że przepisy, na które powołała się w pozwie Manowska zawierają jedynie kompetencję powołania dyrektora KSSiP przez ministra, ale nie wskazują, jakie to powołanie wywołuje skutki w sferze podstawy zatrudnienia. Według sądu pozwani nie byli pracodawcami Manowskiej jako dyrektorki tej szkoły.
- Pozwani nie posiadają legitymacji biernej związanej ze stosunkiem służbowym sędziego delegowanego do pełnienia funkcji dyrektora KSSiP – stwierdził sędzia i podkreślił, że pracodawcą sędziego SN jest Sąd Najwyższy i to ten sąd powinien regulować wszystkie dodatki tych sędziów.
Czytaj więcej
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska złożyła w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew, w którym domaga się od państwa dodatkowego wynagrodzenia za okres, gdy kierowała Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury, która podlega ministrowi sprawiedliwości.