Pomimo pandemii Polacy na potęgę inwestują w nieruchomości. Ceny mieszkań oraz domów szaleją. Pojawiają się informacje, że niektórym deweloperom bardziej opłaca się zerwać umowę z klientem i sprzedać mieszkanie po nowej, wyższej cenie. Taka sytuacja może być dla pechowego nabywcy podwójnie niekorzystna. Nie tylko może stracić widoki na wymarzony dach nad głową, ale dodatkowo w niektórych sytuacjach dostanie po kieszeni podatkowo.
Czytaj także:
Ulga mieszkaniowa - czy wystarczy umowa deweloperska
Diabeł w szczegółach
O tym, w jakiej podatkowej sytuacji znajdzie się klient, z którym deweloper zerwał umowę, będą decydować okoliczności.
– Jeśli w wyniku zerwania umowy niedoszły nabywca mieszkania czy domu otrzyma tylko zwrot wpłaconych kwot, fiskus nie będzie miał podstaw do żądania podatku. Nie będzie przychodu, bo będą to pieniądze, które wcześniej wpłacił z własnej kieszeni. Gdyby jednak do tego zostało wypłacone oprocentowanie, to w świetle orzecznictwa będzie ono opodatkowane PIT jako przychód z innych źródeł, czyli według skali podatkowej – tłumaczy Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.