Kołtuńska dusza nowej lewicy - felieton Filipa Memchesa

Sfera prywatna jest zarazem sferą publiczną. Ten lansowany przez nową lewicę pogląd z całą siłą daje o sobie od jakiegoś czasu znać w środowisku „Krytyki Politycznej".

Publikacja: 04.10.2014 13:00

Kołtuńska dusza nowej lewicy - felieton Filipa Memchesa

I to w wymiarze praktycznym. Pranie brudów na oczach internautów staje się pomału codziennym zajęciem ludzi, którzy chcą wyzwolić Polaków z wszelkich katolickich i konserwatywnych przesądów, aby nad Wisłą zapanowała bezpruderyjna europejskość.

I tak, ostatnio wybuchła awantura między działaczką feministyczną, publicystką Kingą Dunin a prozaikiem, laureatem Paszportu Polityki 2010 Ignacym Karpowiczem. Dunin na swoim facebookowym profilu zaczęła się domagać od Karpowicza zwrotu, bagatela, 13 tysięcy złotych i „jakichś" 100–150 euro. W jej wpisie czytamy: „SPIER...J – to była odpowiedź na moją kolejną już – grzeczną i nieagresywną – prośbę o zwrot długu. Poprzednie nie doczekały się żadnej reakcji. A potem jeszcze: 'może Ci oddam, a może nie oddam'".

Dla Dunin był to chyba gest rozpaczy, skoro dalej oświadczyła: „Przypominanie o zobowiązaniach juz [pisownia oryginalna] za pierwszym razem jest dla mnie irytujące i niezręczne, jeśli jednak trzeba to powtarzać kilkakrotnie, także upokarzające. Nie chcę tego więcej robić".

Tacy intelektualiści nowej lewicy jak Agnieszka Graff, Kazimiera Szczuka czy Tomasz Piątek wyrazili solidarność ze swoją koleżanką. Wreszcie głos zabrał sam oskarżony, którego wersję zdarzeń zrelacjonował portal NaTemat.

Karpowicz zapewnił, że zaciągnięty u Dunin dług właśnie uregulował. Ale jednocześnie postanowił ją zaatakować, o czym świadczą następujące jego słowa: „Gdy obowiązki zawodowe zmuszały mnie do odwiedzenia stolicy, nocowałem u Kingi Dunin. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Moje uwielbienie i fascynacja kwitły w najlepsze. Za trzecim czy czwartym razem zaproponowała mi, żebym spał z nią w jej 'małżeńskim' łóżku. 'Będzie ci wygodniej niż na tym wąskim łóżku w pokoju gościnnym'. Niezbyt mi się ten pomysł spodobał, ale bałem się, że jeśli odmówię, straci mną zainteresowanie, nie będę mógł jej lepiej poznać, być przy niej. Poza tym przekonywała mnie, że to absolutnie naturalne i poniekąd oczywiste zachowanie. Niestety, spanie z czasem przestało być tylko spaniem, lecz łączyło się z dotykaniem, a potem z regularnym molestowaniem seksualnym".

Według Karpowicza to jeszcze nie wszystko, bo do akcji mają wkroczyć prawnicy, aby rozstrzygnąć o tym, czy nie doszło tu do gwałtu. Poza tym pisarz uważa, że Dunin, próbując go windykować, publicznie chciała się zemścić na nim, bo nie chciał on być dla niej „maskotką seksualną".

Cóż, sytuacja rozwija się dynamicznie. W chwili, w której piszę te słowa nie wiem, co się jeszcze zdarzy.

To nie pierwsza taka sprawa w środowisku „KP". Parę miesięcy temu wybuchła afera dotycząca tekstu Sławomira Sierakowskiego, w którym postanowił on powiadomić czytelników o rozstaniu ze swoją konkubiną. Sierakowski oznajmił, że jego była „partnerka" harowała za darmo i wspierała go aktywnie w robieniu przez niego kariery. Po rozstaniu z nią podjął więc decyzję o tym, żeby publicznie zrekompensować trud kobiety i głośno docenić jej zaangażowanie ideowe na rzecz nowej lewicy.

W wyznaniach Sierakowskiego nie zabrakło pogłębionej refleksji, o czym świadczy następujący fragment: „Żyjemy (...) w patriarchalnej i silnie zindywidualizowanej kulturze, w której wszystko, a szczególnie osiągnięcia, związane jest z konkretnymi osobami. Gdzie po to, żeby zostać wysłuchanym, trzeba wyrobić sobie nazwisko. Ulegają temu nawet najbardziej świadome jednostki. Podporządkowują sobie innych i wykorzystują. Osób podatnych na to nie brakuje. Są to głównie kobiety przyzwyczajone do ról podrzędnych, choć często obdarzone wyższymi kompetencjami niż osoby, którym pomagają".

Wtedy również doszło do konfliktu w kręgu „Krytyki". Feministki zarzuciły Sierakowskiemu, że niezależnie od tego, iż swoim pokutnym, zacytowanym wyżej, wywodem przyznał się do winy, to jednak nie zmienia to faktu, że po prostu wykorzystywał swoją „partnerkę". Ewa Majewska wydała werdykt: oskarżonemu ma prawo wybaczyć tylko jego ofiara, ale z pewnością nie inne kobiety, które dowiedziały się o całej zbrodni.

Zachowania ludzi ze środowiska „KP" przeciętnemu człowiekowi mogą się wydawać kuriozalne. Ale przecież chodzi o towarzystwo, które chciałoby zredefiniować wszelkie normy i lubuje się w przekraczaniu rozmaitych granic. Na tym bądź co bądź polega nadawanie publicznego charakteru temu co prywatne. Stosunki intymne są sprzęgnięte z działalnością rewolucyjną. Nowolewicowcy są więc na pierwszy rzut oka jak najbardziej konsekwentni.

Tyle że okazuje się, iż natura, z którą z taką zawziętością oni walczą, jest od nich silniejsza. Są bowiem takimi samymi grzesznikami jak pogardzane przez nich mieszczuchy. Robią sobie wzajemnie świństwa: publikują publiczne donosy o dłużnikach, jedni drugich oskarżają o molestowanie seksualne i generalnie popełniają te same zbrodnie co inni śmiertelnicy.

A przede wszystkim okazują się kołtunami. Bo zło moralne, pojęcie, które miało trafić do lamusa, nadal wywołuje w nich gniew. Kiedy rzecz jasna ich dotyczy. Taka, jak widać, jest już ta kołtuńska dusza nowej lewicy.

I to w wymiarze praktycznym. Pranie brudów na oczach internautów staje się pomału codziennym zajęciem ludzi, którzy chcą wyzwolić Polaków z wszelkich katolickich i konserwatywnych przesądów, aby nad Wisłą zapanowała bezpruderyjna europejskość.

I tak, ostatnio wybuchła awantura między działaczką feministyczną, publicystką Kingą Dunin a prozaikiem, laureatem Paszportu Polityki 2010 Ignacym Karpowiczem. Dunin na swoim facebookowym profilu zaczęła się domagać od Karpowicza zwrotu, bagatela, 13 tysięcy złotych i „jakichś" 100–150 euro. W jej wpisie czytamy: „SPIER...J – to była odpowiedź na moją kolejną już – grzeczną i nieagresywną – prośbę o zwrot długu. Poprzednie nie doczekały się żadnej reakcji. A potem jeszcze: 'może Ci oddam, a może nie oddam'".

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów