Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 01.08.2015 13:09 Publikacja: 31.07.2015 02:00
Pierwsze dni powstania: ks. Wiktor Potrzebski „Corda” odprawia mszę w kamienicy przy Moniuszki 11. Fot. Eugeniusz Lokajski "Brok"
Foto: Muzeum Powstania Warszawskiego
Przez pierwsze trzy dni powstania panowała euforia i entuzjazm. Dziękowano Bogu w kościołach, w kaplicach i przed podwórkowymi kapliczkami w wyzwolonych fragmentach miasta. Czwartego dnia zaczęły się naloty, bombardowania, od zachodu i południa zbliżały się oddziały, które w ciągu kilku dni wymordują dziesiątki tysięcy mieszkańców Woli i Ochoty.
W konspiracji do każdego z baonów Armii Krajowej był przydzielony zaprzysiężony kapelan. Nie wszyscy dotarli do swoich oddziałów w godzinie W. Ich miejsca zajęli księża i zakonnicy z warszawskich kościołów i klasztorów. W powstaniu wzięło udział ponad 150 kapelanów: 50 z nich znamy tylko z pseudonimów z ocalałych wniosków awansowych i odznaczeniowych. Ci, którzy przeżyli, po wojnie woleli nie ujawniać swojego udziału w powstaniu, by sprawować posługi duszpasterskie i uniknąć represji władz.
Kilkudziesięciu księży i zakonników było kapelanami w powstańczych szpitalach, inni trwali na posterunku w kościołach. Wspomagały ich siostry zakonne, pełniąc służbę w patrolach sanitarnych oddziałów, organizując kuchnie i piekarnie dla powstańców i ludności. Na Mokotowie siostry elżbietanki prowadziły szpital dla powstańców i cywilów.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, aby platformy społecznościowe nie zakłócały procesów demokratycznych.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas