Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Kochać życie, ale za co?

To, co w naszym życiu najbardziej „fizyczne”, akt płodzenia, jest bezpośrednio połączone ze sferą metafizyki. Bo czy naprawdę sądzą państwo, że ścisła korelacja religijności z wielodzietnością wynika z tego, że wierzącym różnych wyznań „zabrania się” stosowania antykoncepcji?

Publikacja: 27.12.2024 14:31

Jan Maciejewski: Kochać życie, ale za co?

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

„Kochał życie” – evergreen wszystkich mów pogrzebowych. Slogan, któremu zdarzało się być przywoływanym nawet podczas ceremonii pożegnalnych samobójców. Bo też jak się nad tym głębiej zastanowić – nie musi tu koniecznie dochodzić do sprzeczności. Można kochać swoje życie, cieszyć się nim, rozkoszować jego urokami, dopóki trwają. A w chwili, gdy dostęp do tych uroków egzystencji zostaje ograniczony lub w ogóle utracony – zwrócić bilet. Podziękować za życie, póki jeszcze jest je za co kochać. Wyznanie miłości do życia w ustach samobójcy nie byłoby więc zdaniem nieprawdziwym, co najwyżej nieprecyzyjnym. Raczej kochał on „żyć”, niż obdarzał miłością życie jako takie. „Kochać życie – pisze w wydanym niedawno po polsku, wspaniałym eseju „Kotwice w Niebie” Rémi Brague – to kochać je również wtedy, gdy jego istnienie zależy od nas. Kochać życie to przekazywać je”.

Dopiero tutaj – nie na wisielczym sznurze, ale w małżeńskim łóżku – rozstrzyga się kwestia miłości do życia jako takiego. Kwestia, we właściwym sensie tego słowa, metafizyczna. Bo oczywiście, otrzaskaliśmy się już w ciągu ostatnich kilku wieków ze wszystkimi antynatalistycznymi pohukiwaniami. „Dawać życie komuś, kto będzie dziedziczył moje nieszczęścia i dolegliwości – nie, na to nigdy nie mogłem przystać. Litość przeszkadza być rodzicielem. Najokrutniejsze słowo jakie znam”. „Przekląłbym się, gdybym został ojcem. Niech moje ciało zginie w całości, niech nikomu nie przekazuję sromoty i tortury istnienia”. Obok Emila Ciorana i Gustava Flauberta, autorów tych słów, moglibyśmy bez trudu ustawić kolejkę podobnie strapionych samą wizją przekazania życia. A wszystkie te jęki i zawodzenia utrzymane są w tym samym tonie.

Czytaj więcej

Jan Maciejewski: I odwrócili się do Mnie plecami

Nie przyłożę ręki (czy raczej… no, wiadomo) do powstania nowego życia, ponieważ jestem tak dobry. Tak miłosierny i czuły, że nie zniósłbym wszystkich cierpień ciała i ducha, jakie czekać będą na ludzką istotę na tym złym świecie. Proszę zwrócić uwagę na precyzję w podziale ról. Im więcej dobra w miłosiernym antynataliście, tym więcej zła na zewnątrz niego. W całej tak zwanej, dyskutowanej coraz mocniej również na tych łamach „kwestii demograficznej”, chodzi właśnie o to. O Dobro. O to, gdzie i czym tak naprawdę ono jest.

 Bo czy naprawdę sądzą państwo, że ścisła korelacja religijności z wielodzietnością wynika z tego, że wierzącym różnych wyznań „zabrania się” stosowania antykoncepcji? 

Bo jasne, życie ludzkie jest pełne cierpienia. Może nie zawsze przypomina do końca pascalowską celę śmierci, z której nie wiadomo tylko kiedy i na jaki rodzaj wyroku, okraszony jakimi torturami zostaniemy wreszcie wezwani, ale coś w tym obrazie jest. A przynajmniej może być. Humboldt nazywał wszystkich rodziców przestępcami, ponieważ dają swoim dzieciom życie, nie posiadając jednocześnie PEWNOŚCI, że będą im w stanie zapewnić w tym życiu szczęście. A więc samo ryzyko wystawienia na cierpienia niespełnionej miłości, rwę kulszową czy którąkolwiek inną torturę czekająca tu na nas kwalifikowałoby się jako zbrodnia.

Czytaj więcej

Jan Maciejewski: Pochwała przypadku

I faktycznie, wszystko to tutaj jest. Życie ludzi jest naszpikowane mniej lub bardziej ostrymi gwoździami jak łoże fakira. To, czy warto (można, należy) dalej je przekazywać, zależy ostatecznie i przede wszystkim od tego, czy ponad całą tą powierzchnią cierpień istnieje jakieś Dobro, którego zdobycie byłoby warte udania się w tę długą i trudną drogę.

To, co w naszym życiu najbardziej „fizyczne”, akt płodzenia, jest bezpośrednio połączone ze sferą metafizyki. Bo czy naprawdę sądzą państwo, że ścisła korelacja religijności z wielodzietnością wynika z tego, że wierzącym różnych wyznań „zabrania się” stosowania antykoncepcji? Że ta teza na poziomie skeczu z „Sensu życia według Monty Pythona” tak dziś w wielu kręgach popularna broni się na jakimkolwiek poziomie? Sprzeciw wobec antykoncepcji nie jest przyczyną tylko skutkiem czegoś wcześniejszego. Zgody na życie, miłości do niego samego. Życia jako warunku możliwości osiągnięcia najwyższego Dobra. Ostatecznie sprowadza się to do reguły, że ziemskie życie warto i należy przekazywać, ponieważ istnieje życie wieczne. Kotwice, na których trzyma się los naszego gatunku, kwestia jego przetrwania, znajdują się w Niebie.

„Kochał życie” – evergreen wszystkich mów pogrzebowych. Slogan, któremu zdarzało się być przywoływanym nawet podczas ceremonii pożegnalnych samobójców. Bo też jak się nad tym głębiej zastanowić – nie musi tu koniecznie dochodzić do sprzeczności. Można kochać swoje życie, cieszyć się nim, rozkoszować jego urokami, dopóki trwają. A w chwili, gdy dostęp do tych uroków egzystencji zostaje ograniczony lub w ogóle utracony – zwrócić bilet. Podziękować za życie, póki jeszcze jest je za co kochać. Wyznanie miłości do życia w ustach samobójcy nie byłoby więc zdaniem nieprawdziwym, co najwyżej nieprecyzyjnym. Raczej kochał on „żyć”, niż obdarzał miłością życie jako takie. „Kochać życie – pisze w wydanym niedawno po polsku, wspaniałym eseju „Kotwice w Niebie” Rémi Brague – to kochać je również wtedy, gdy jego istnienie zależy od nas. Kochać życie to przekazywać je”.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
„Zbrodnia po sąsiedzku”: Kryminał, bajka, podcast
Materiał Promocyjny
Kalkulator śladu węglowego od Banku Pekao S.A. dla firm
Plus Minus
„Little Big Adventure – Twinsen’s Quest”: Kraina klonów i teleportów
Plus Minus
„Złodziej”: Uwiedzeni okradzeni
Plus Minus
„Autobiografia”: Żyć i filozofować
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Katarzyna Puzyńska: Krwawe konsekwencje
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay