Aleksander Hall: Nie boję się prawdy o Janie Pawle II

Sprawy za daleko zaszły, by nadal trzymać pod kluczem kościelne archiwa. Ich nieudostępnianie historykom będzie służyć tylko tym, którzy stawiają tezy, że Kościół próbuje kryć prawdę, bo jest ona niewygodna dla postaci, które odgrywały w nim olbrzymią rolę. Również dla świętych - mówi Aleksander Hall, historyk i polityk.

Publikacja: 17.03.2023 10:00

Aleksander Hall: Nie boję się prawdy o Janie Pawle II

Foto: Karol Makurat

Plus Minus: Co powinien dziś robić konserwatysta: ważyć rację, bronić świętości i autorytetu Jana Pawła II czy dla dobra Kościoła dążyć do rozliczenia jego win i zaniechań?

Między tymi trzema postawami nie ma sprzeczności. Ważenie racji to obowiązek historyka i uczciwego publicysty. Z drugiej strony jestem święcie przekonany, że pełne odkrycie osoby i dzieła Jana Pawła II nie zmieni jego obrazu, nie zmieni jego oceny. I podtrzymuję to, co napisałem w „Rzeczpospolitej” jesienią 2020 r. w artykule „Jan Paweł II Wielki”. Tytuł, prawdę mówiąc, dała redakcja, ale rzeczywiście bardzo dobrze oddaje on przesłanie tego tekstu. I trzeci element to dążenie do prawdy, co oczywiście powiązane jest z ważeniem racji, bo wymaga rzetelnych studiów, krytyki źródeł, ale i wszechstronnego ich wykorzystania. A także odejścia od myślenia ahistorycznego, bo nie można oceniać poczynań ludzi z innych epok, stosując dzisiejsze standardy. Nasza wrażliwość zmienia się wraz z upływem czasu, ewolucją kultury i rozmaitymi modami. To powinno być dla nas oczywiste.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem